Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ŁKS - Legia II 0:2. Nieudana inauguracja na nowym stadionie przy al. Unii [zdjęcia]

(bap)
Piłkarze drugiej drużyny Legii Warszawa zepsuli święto kibiców ŁKS. Łódzki zespół w pierwszym ligowym meczu na nowym obiekcie przy al. Unii przegrał 0:2

Dzięki długo oczekiwanej przeprowadzce na nowy obiekt, przy al. Unii znów czuć było atmosferę piłkarskiego święta. Na nowoczesnej trybunie pojawili się byli zawodnicy i trenerzy łódzkiego klubu, m.in. Ryszard Polak, Marek Dziuba, Jacek Ziober czy Andrzej Pyrdoł. Ale nie wszystkim kibicom udało się obejrzeć historyczne spotkanie od pierwszego gwizdka arbitra, bo przez dokładne kontrole przy wejściu przez jeszcze kwadrans ustawiała się kolejka.

W tym czasie na boisku działo się niewiele, choć ligowa inauguracja na nowym obiekcie dla kibiców ŁKS mogła zacząć się w wymarzony sposób. Już w pierwszej akcji w dobrej sytuacji znalazł się Łukasz Dynel, ale choć uprzedził obrońcę nie trafił w bramkę.

Przy okazji trzeba zaznaczyć, że tego dnia ŁKS czekało trudne zadanie. Co prawda druga drużyna Legii była niżej w tabeli i miała osiem punktów mniej, ale do Łodzi przyjechała znanym z występów w ekstraklasie bramkarzem Arkadiuszem Malarzem.

Jego doświadczenie w pierwszej części gry przynajmniej dwa razy uratowały zespół z Warszawy od straty gola, m.in. zabierając w polu karnym piłkę Adamowi Patorze i uprzedzając go odważnym wyjściem. Poza tym Malarza uderzeniami z dystansu próbował zaskoczyć Darius Cibulskas, a jedynego błędu bramkarza Legii nie wykorzystał Rodrigo nie trafiając lobem w bramkę.

Groźni byli też legioniści, a najbardziej wyróżniał się Brazylijczyk Pablo Dyego. Jego mocny strzał z 29 min minął bramkę ŁKS, ale niewiele później warszawiacy wykorzystali błąd łódzkiej obrony. Piłkę stracił Bartosz Placek, a Michała Kołbę płaskim strzałem pokonał Adam Ryczkowski.

Jeszcze przed przerwą do wyrównania mógł doprowadzić Patora. Najlepszy strzelec ŁKS dwa razy znalazł się w dobrych sytuacjach, lecz obie jego próby strzału były niecelne. Za to łodzian przed stratą drugiego gola po uderzeniu Dyego gola uratował słupek.

Druga połowa w wykonaniu obu zespół była dużo słabsza. Legioniści skupiali się na bronieniu jednobramkowego prowadzenia, a piłkarze ŁKS przez 45 minut nie potrafili na poważnie zagrozić bramkarze Malarza. Najlepiej obrazuje to sytuacja z 62 min, kiedy po źle wykonanym rzucie wolnym Mariusz Cichowlas ukrył twarz w koszulce. Nastrojów kibiców, którzy do końca dopingowali swój zespół nie poprawiły też zmiany w składzie, co do tej pory było mocną stroną ŁKS.

Do tego gospodarze popełniali błędy po własną bramką. Jeden z nich kwadrans przed końcem spotkania wykorzystał Michał Kopczyński i legioniści zasłużenie z nowego obiektu przy al. Unii wywieźli trzy punkty.

ŁKS - Legia II Warszawa 0:2 (0:1)
0:1 - Ryczkowski (32),
0:2 - Kopczyński (76).

ŁKS: Kołba - Placek, Salski, Ślęzak, Cibulskas - Sarafiński (70, Griżas), Cichowlas, Golański, Rodrigo (55, Serwaciński) - Patora (62, Ostalczyk), Dynel (80, Kacela).

Legia II: Malarz - Szrek, Zawal, Najemski (80, Kochański), Rakowski - Kopczyński, Karbowy (79, Trąbka), Suchanek, Ryczkowski (46, Michalak), Bartczak (69, Urbański) - Dyego.

[ZOBACZ TEZ FILM Sebastian Mila: Lewandowski to mój kolega. Każdy Polak powie, że jest lepszy od Messiego i Ronaldo (autorFakty TVN/x-news )

](http://www.expressilustrowany.pl/ "ZOBACZ TEZ FILM Sebastian Mila: Lewandowski to mój kolega. Każdy Polak powie, że jest lepszy od Messiego i Ronaldo (autorFakty TVN/x-news )