Powiem szczerze, że to boli i to podwójnie. Szkoda wypracowanego i w końcowym efekcie straconego kapitału. Trzeba jednak od razu dodać, że poznaniacy wygrali spotkanie zasłużenie. Przez godzinę byli lepszym zespołem, stworzyli więcej dogodnych sytuacji.
Oczywiście można gdybać, co by było, gdyby arbiter odgwizdał w polu karnym przewinienie na szarżującym Maciej Wolskim, Rafał Kujawa z dwóch metrów wślizgiem trafił nie w rywala, a do siatki, a piłka po strzale Pirulo wylądowała nie nad poprzeczką, a w okienku bramki rywali.
Cóż, tym razem szczęście nie było po stronie łodzian, ale nie dlatego schodzili z boiska pokonani. Powodem było to, że zbyt łatwo stracili bramki. W pojedynku z tak dobrym rywalem, coś takiego nie może się po prostu zdarzyć, bo wtedy trudno marzyć o końcowym sukcesie. Defensywni pomocnicy byli źle ustawieni i nie potrafili przeciąć w zarodku akcji poznaniaków, pogubili się obrońcy i efektem była strata dwóch goli.
Trzeba oddać łodzianom, że ambitnie walczyli do końca. Indywidualne ataki Dani Ramireza czy Pirulo, gdy mijali po kilku rywali, wzbudzały zachwyt publiczności, niestety nie przynosiły bramkowego efektu. Cenne jest to, że oba zespoły stworzyły ciekawe, a momentami wręcz pasjonujące sportowe widowisko, za co należą się im słowa uznania.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?