Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ŁKS. Koronacja mistrza półmetka została odłożona

(bart)
W ŁKS cieszą się, że mają do dyspozycji napastnika Jewgena Radionowa
W ŁKS cieszą się, że mają do dyspozycji napastnika Jewgena Radionowa paweł łacheta
Po remisie 1:1 z Legią II Warszawa piłkarze ŁKS pozostali liderem tabeli III ligi (grupa I). W niedzielę (13) łodzianie zmierzą się w Łomży z ŁKS 1926.

Od dość dawna było niemal pewne, że to zespół z Łodzi będzie liderem półmetka.

Jego sympatycy wierzą, że przysłowie „do trzech razy sztuka” spełni się wiosną 2017 roku. Po dwóch nieudanych sezonach zespół z al. Unii ma awansować do II ligi. Wcześniej z „łódzkiej grupy” tej sztuki dokonały inne byłe kluby ekstraklasy - Radomiak Radom i Polonia Warszawa.

Runda jesienna jest niezwykle udana dla drużyny Marcina Pyrdoła. W 15 kolejkach lider zdobył 37 punktów. Wygrał najwięcej spotkań (jedenaście), stracił najmniej goli (pięć) i jest jedynym zespołem bez porażki. Do tego dopisuje mu szczęście, bo jedyny walkower jaki przyznano, poprawił dorobek ŁKS (3:0 zamiast remisu 0:0 z Huraganem w Wołominie).

Co wyróżnia ełkaesiaków? Przede wszystkim udane końcówki. Często bramki decydujące o punktach dla ŁKS padały przecież w ostatnich sekundach albo w doliczonym czasie gry (np. z Huraganem Morąg 1:0 w Łodzi w 89 min, z Sokołem w Ostródzie 1:0 w 90 min, z Lechią w Tomaszowie 1:0 w 90 min, z Widzewem 2:2 u siebie w 90 min). To w równym stopniu zasługa dobrego przygotowania kondycyjnego, co trafnych zmian. Na szczególne brawa zapracował zwłaszcza dubler Maksym Kowal.

Ale ostatnia kolejka przyniosła wyłom od tej zasady. Po raz pierwszy w tym sezonie w meczu ŁKS ostatniego gola strzelili rywale. I to w Łodzi. Z drugiej strony to nie sensacja, bo w III lidze w meczach u siebie ŁKS nigdy nie wygrał z rezerwami Legii. W tych rozgrywkach Legia II doznała na boiskach rywali tylko jednej porażki (1:2 ze Świtem).

Tak czy inaczej, koronację na mistrza półmetka trzeba nieco odłożyć, bo wicelider, Finishparkiet Drwęca Nowe Miasto Lubawskie ma pięć punktów mniej od ŁKS.

Niedzielny mecz w Łomży raczej nie będzie spacerkiem dla piłkarzy lidera z Łodzi.

Nie wolno bowiem zapominać, że przed własną publicznością rywale podopiecznych trenera Marcina Pyrdoła przegrali zaledwie dwukrotnie (z Ursusem Warszawa oraz MKS Ełk) i w ośmiu spotkaniach stracili zaledwie pięć goli.

Inna sprawa, że łomżanie nie mają takiego strzelca, jak wicelider klasyfikacji najskuteczniejszych snajperów, Jewgen Radionow (dziewięć bramek, o jedną mniej od Kamila Zalewskiego z Ruchu Wysokie Mazowieckie). W tym spotkaniu każdy wynik, prócz porażki gości, zapewnia im tytuł mistrza półmetka.

Wczoraj zawodnicy z Łodzi ćwiczyli przy al. Unii. Narzekający na urazy Artur Golański i Mateusz Gamrot trenowali indywidualnie pod opieką sztabu medycznego. Nikt nie pauzuje za żółte kartki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany