Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ŁKS - Korona. Trzeba skończyć z czarną serią

pas
Przy piłce Maciej Iwański
Przy piłce Maciej Iwański Łukasz Kasprzak
Jeśli ŁKS realnie myśli o pozostaniu w ekstraklasie, to fatalna passa musi się wreszcie skończyć. Łodzianie nie wygrali dziewięciu kolejnych spotkań na własnym boisku. Tak dalej być po prostu nie może.

Dziś o godz. 18.30 ŁKS podejmie jeden z najbardziej walecznych zespołów ligi - Koronę Kielce. Rywale dalecy są od formy, w której byli gdy okrzyknięto ich rewelacją rozgrywek. Nie wygrali żadnego z trzech ostatnich pojedynków, na dodatek stracili w nich po dwie bramki. W ostatnim przegranym meczu z Zagłębiem Lubin (0:2) więcej faulowali i kłócili się z arbitrem niż grali w piłkę. Nikt jednak nie zaprzeczy, że mają potencjał i każdego rywala potrafią zaskoczyć składnymi, skutecznymi akcjami.
- Kibicuję ŁKS, by się utrzymali, bo to dla mnie szczególny klub, ale mam nadzieję, że to my sięgniemy po zwycięstwo. A łodzianie niezbędne punkty do pozostania w lidze zapewnią sobie w pozostałych trzech meczach - mówi Paweł Golański, który naszym zdaniem może w meczu wystąpić w roli stopera. Oby jego słowa się nie sprawdziły.
- ŁKS jest bardzo ciężkim przeciwnikiem, bo wiemy, w jakiej jest sytuacji. Nie dość, że ma doświadczonych zawodników, to musi wszystko rzucić na szalę, by zdobywać punkty - uważa trener Korony Leszek Ojrzyński.
Kurtuazja miła rzecz, ale punktów łodzianom nie da. Je trzeba, gryząc trawę, wywalczyć na boisku przy al. Unii. ŁKS strzelał gole w czterech ostatnich spotkaniach, w tym trzech u siebie. To jakiś statystyczny powód do optymizmu. Liczy się jednak to, co łodzianie potrafią ugrać tu i teraz na ligowym boisku. Nie wystąpi z kartkowych powodów Artur Gieraga. Na prawej obronie może go zastąpić Paweł Sasin. Na lewej pomocy szansę gry ma Marek Gancarczyk, który dał bardzo dobrą zmianę w spotkaniu z Wisłą Kraków.
Przy piłce Maciej Iwański
Najważniejszy będzie jednak powrót do środka drugiej linii najlepiej ostatnio spisującego się Antoniego Łukasiewicza. Jest to piłkarz, który potrafi uporządkować grę, mądrze rozdzielać piłki i skutecznie zatrzymywać ataki rywali. Takiego piłkarza brakowało w Krakowie, teraz jego powrót może się okazać na wagę nie tyle złota, co trzech bezcennych ligowych punktów.
Przypuszczalny skład ŁKS: Velimirović - Sasin, Klepczarek, Łabędzki, Gercaliu - Łobodziński, Łukasiewicz, Bonin, Marek Gancarczyk - Iwański - Saganowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany