Od tygodnia nastroje w łódzkim klubie nie są najlepsze. Piłkarzom nie wyszło bowiem pożegnanie rundy jesiennej na własnym stadionie, na którym po raz pierwszy w tym sezonie ponieśli porażkę. Po przegranej 1:2 z Bronią Radom spadli na piąte miejsce w tabeli i trudno już uwierzyć, by byli w stanie dogonić liderującego Radomiaka Radom (14 pkt straty).
– W tej pogoni nasza sytuacja od początku nie była komfortowa. Teraz dystans jeszcze się zwiększył, ale przecież dalej chcemy wygrywać i z takim założeniem pojedziemy do Warszawy. W innym przypadku nie byłoby sensu tam jechać – mówi trener ŁKS, Andrzej Kretek.
Zrealizować cel i poprawić swoją sytuację przed rudną rewanżową ełkaesiakom nie będzie jednak łatwo. Ich dzisiejszy rywal – Ursus – to wicelider tabeli i mistrz poprzednich rozgrywek III ligi. Co prawda ŁKS ma tylko trzy punkty mniej od gospodarzy, ale w dwóch ostatnich kolejkach podopieczni byłego piłkarza ŁKS, Ariela Jakubowskiego, zwyciężyli, zdobywając w sumie 10 goli i nie tracąc żadnego (3:0 z Bronią i 7:0 z GKP Targówek).
– W obu spotkaniach wykorzystali fakt, że grali w przewadze – mówi Kretek. – Oczywiście to bardzo silny rywal, ale wcześniej zdarzyło mu się przegrać u siebie z Pogonią II Siedlce (1:3 – przyp. red.). My też chcemy pokazać, że mecz z Bronią zwyczajnie nam nie wyszedł.
Szkoleniowiec ŁKS zapowiada, że nie zamierza eksperymentować ze składem i dziś zagrają piłkarze, którzy są w najlepszej dyspozycji. – Jakieś zmiany pewnie będą, bo przegraliśmy mecz, ale nie będzie tak, że ktoś dziś dostanie swoją ostatnią szansę. Ja też tak nie podchodzę do tego meczu – mówi Kretek, którego umowa z ŁKS kończy się w grudniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Iza Krzan pokazała się tak, jak stworzył ją Bóg. Na ten widok opadną wam szczęki
- Ważne oświadczenie Jolanty Fraszyńskiej. "Mój coming out"
- Zdębieliśmy na widok Karoliny Szostak w stroju kąpielowym. Ciało bogini! [ZDJĘCIA]
- Odwiedziliśmy miejsce, w którym mieszkał Stanisław Mikulski. Żył w takich warunkach