ŁKS. Jewgen Radionow jest pierwszym... obrońcą

W sobotę rozpoczyna się wiosenna runda rewanżowa. W pierwszym meczu drużyna ŁKS zmierzy się o godz. 17 w Rybniku z ROW. Już dziś po treningu łodzianie ruszają na Śląsk. Jesienią przy al. Unii padł remis 0:0. Gra na zero z tyłu jest znakiem firmowym łodzian. W rundzie jesiennej wicelider tabeli stracił najmniej bramek ze wszystkich drużyn tylko dziewięć. Jedynie Olimpii Elbląg i to na obiekcie przy al. Unii dał sobie wbić dwa gole. Łodzianie wygrali do zera cztery ostatnie spotkania. Bramkarz i zarazem kapitan zespołu Michał Kołba, z którym świetną pracę wykonuje szkolący go Jakub Skrzypiec, jest niepokonany od 398 minut. Ostatni raz wyjmował piłkę z siatki... po samobójczym uderzeniu Bartosza Widejki w Radomiu (1:1 z Radomiakiem). Za grę obronną odpowiedzialność ponosi cały zespół. Ełkaesiacy ciężko pracują na treningach nad zgraniem defensywnych poczynań drużyny.
Obrona bramki zaczyna się od... Jewgena Radionowa, który przy stałych fragmentach gry wraca pod własne pole karne i potrafi wygrać wiele pojedynków z rywalami.
Malkontenci liczą „Żeni" od kiedy nie zdobył w lidze gola (. Nie liczą natomiast tego, ile w ciągu 90 minut przebiega kilometrów, żeby w ważnych fragmentach meczu być tam, gdzie go potrzeba.
Piłkarze ŁKS muszą w Rybniku być skuteczni i ... ostrożni. Aż sześciu z nich ma na swoim koncie trzy żółte kartki. Są to: Bartosz Widejko, Kamil Juraszek, Przemysław Kocot, Łukasz Zagdański, Kamil Rozmus, Jakub Kostyrka.
Każda następna czyli czwarta żółta kartka może skutkować tym, że na ostatni mecz z Gwardią w Koszalinie trzeba będzie tworzyć... nową linię obrony.