Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ŁKS. Ich siłą było to, że na dobre i na złe byli drużyną!

pas
Drużyna ŁKS osiągnęła zamierzony cel wywalczyła awans do I ligi i to jako beniaminek rozgrywek!

Za ten sukces jako pierwszy zapłacił jeden z jego współtwórców trener menedżer Wojciech Robaszek. W klubie uznano, że 100 meczów wystarczy i nie podpisano ze szkoleniowcem nowego kontraktu. Jak widać łaska pańska na pstrym koniu jeździ. Co jest wartością w polskim futbolu, skoro nie osiągnięcie zamierzonego celu, trudno dociec.
Tylko w naszej piłce mogą cię ukarać za to, że odniosłeś sukces i nie pasujesz do koncepcji rozwoju. Oby tylko w tej koncepcji nie mieścił się trener Wojciech Stawowy, bo jeśli on trafi do ŁKS i zacznie znów wcielać w życie pomysły grania jak Barcelona systemem tysiąca podań, to marnie widzę przyszłość łódzkiego zespołu.
Wróćmy jednak do drużyny i jej dobrze wykonanej pracy. ŁKS zajął w rozgrywkach drugie miejsce, mając tyle samo punktów (65), co GKS 1962 Jastrzębie, ale gorszy bilans bezpośrednich spotkań. Łodzianie wygrali 18 spotkań (10 u siebie), jedenaście zremisowali (4 u siebie), pięć najmniej w lidze przegrali (trzy u siebie), strzelili 47 bramek (22 u siebie), stracili najmniej 23 (11 u siebie), Wiosna była dla ŁKS trudniejsza niż jesień z dwóch powodów. Pierwszy jest oczywisty we wszystkich zespołach była większa mobilizacja, a niektóre dokonały takich zmian kadrowych i tak dobrze się przygotowały, że uratowały się pewnie przed degradacją, jak to miało miejsce w przypadku Gryfa Wejherowo. Gdy zespół z Wejherowa zremisował w Łodzi 0:0, uznano to wręcz za klęskę ŁKS, Gdy wygrywał w Poznaniu z Wartą drwiący uśmiech zastygał malkontentom na ustach. Drugi powód braku świetnego wejścia w rozgrywki to przekładanie pierwszych spotkań. Brak podgrzewanej murawy i oświetlenia na obiekcie stadionopodobnym przy al. Unii, który urząd miasta Łodzi fundnął ŁKS, odbijał się czkawką i miał wpływ na dyspozycję zespołu.
W kluczowych dla sportowej batalii momentach drużyna pokazała swoją klasę. Dość powiedzieć, że w trzech meczach z silnymi zespołami II ligi, zdobyła komplet punktów i nie straciła żadnej bramki. Pokonała Olimpię w Elblągu 5:0 i u siebie Radomiak 3:0 i Wartę 2:0.
Siłą ŁKS było to, że był... zespołem, w którym wszyscy walczyli za jednego, a jeden za wszystkich. Gdy okazało sią to ważne i potrzebne z bardzo dobrej strony pokazali się nowi piłkarze. Wojciech Łuczak wyrósł na lidera drużyny, na dodatek strzelał ważne gole, w tym trzy w spotkaniu z Siarką Tarnobrzeg.
Rafał Kujawa strzelił bodaj najważniejszą bramkę w rundzie jesiennej w Stargardzie, dającą zwycięstwo 2:1 z Błękitnymi i najpiękniejszą, godną stadionów świata, zdobytą efektowną przewrotką w spotkaniu z Rozwojem w Katowicach (2:0).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany