ŁKS gra ze Zniczem Pruszków. Oby tylko udało się uniknąć jakichkolwiek kontuzji

Wydaje się, że największym marzeniem szkoleniowca dwukrotnych mistrzów Polski Kazimierza Moskala jest to, żeby żaden z jego podopiecznych nie doznał kontuzji. Jasne, formalnie kadra ełkaesiaków jest dosyć szeroka, nie jest jednak dla nikogo tajemnicą, iż każde wyrwane ogniwo może naprawdę mocno zaboleć starego-nowego trenera łodzian.

Oczywiście wynik też będzie istotny, zwłaszcza że przecież już 16 lipca (sobota, godz. 20) ŁKS zainauguruje sezon starciem u siebie z GKS Katowice.

Nasza idea jest taka, żeby w tym naszym ostatnim sparingu ze Zniczem Pruszków zagrał już szkielet drużyny, która wyjdzie w lidze z GKS Katowice. Szanse w grze kontrolnej dostaną Bartosz Biel i Dawid Kort - powiedział Moskal w trakcie programu w telewizji „Toya”. - Pracujemy nad defensywą, to jest fundament, ale dążymy do tego, żeby grać widowiskowo

Tymczasem występujący w drugiej lidze pruszkowianie mają za sobą kolejny sparing. Na Mazowszu Znicz pokonał innego II-ligowca Pogoń Siedlce 5:2. Aż cztery gole dla drużyny prowadzonej przez jej byłego piłkarza Mariusza Misiurę zdobył Maciej Firlej, natomiast jedną bramkę strzelił ️Dawid Barnowski.

Znicz: Misztal - Bogusławski (45, Brejnak), Yuchymowycz, zawodnik testowany, Moskwik (45, Niewiadomski), Pomorski (82, Matwiejczuk), Barnowski (68, Tabara), Shuma Nagamatsu (82, Flisiuk), Możdżeń (60, Skórecki), Firlej (68, Nowak), Czarnowski (60, Składanowski).

W piątek powinno się już ostatecznie wyjaśnić, czy z jutrzejszego starcia ze Zniczem przy al. Unii zostanie przeprowadzona transmisja. Istnieją pewne problemy techniczne, ale cały czas istnieje szans, że być może uda się jej przezwyciężyć.