Środowe zwycięstwo na trudnym terenie w Aleksandrowie Łódzkim z Sokołem (1:0) nie tylko poprawiło pozycję ŁKS w tabeli III ligi, ale również pozwoliło uwierzyć, że w tym sezonie beniaminek może odegrać ważną rolę.
– Wygrana była nam bardzo potrzebna. Potrzebowaliśmy jej także pod względem mentalnym, ale teraz skupiamy się już na następnym meczu, bo jedna jaskółka wiosny nie czyni – mówi trener Andrzej Kretek.
To oznacza, że łodzianie zamierzają pójść za ciosem dziś w Tomaszowie Mazowieckim. Szkoleniowiec zapewnia, że na razie nie patrzy w tabelę, ale warto zwrócić uwagę, że kolejne zwycięstwo pozwoli ŁKS zbliżyć się do czołówki. Obecnie drużyna z al. Unii zajmuje ósme miejsce, a ich rywale są na jedenastej pozycji, ale Lechia ma tylko jeden punkt mniej. – W tej lidze każdy rywal jest wymagający. I dziś też nie będzie łatwo, co pokazał przedsezonowy sparing (ŁKS przegrał w nim 0:2 – przyp. red.). Ale chyba już pokazaliśmy, że w każdym meczu walczymy o zwycięstwo – dodaje trener.
Kluczem do tego ma być też dobra gra w defensywie, co w końcu udało się w Aleksandrowie. Tym bardziej, że w drużynie gospodarzy gra Marcin Mirecki, który zdobył pięć z dwunastu goli dla Lechii. W tej drużynie gra też były piłkarz ŁKS, Wiktor Żytek.
W łódzkim zespole zabraknie m.in. Adriana Kasztelana, któremu odnowił się uraz pięty. Do treningów wrócił już Artur Golański, ale jeszcze nie trenuje na pełnych obrotach, podobnie jak Arkadiusz Mysona.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Hakiel złożył ukochanej arabską przysięgę miłości! Poznali się 6 miesięcy temu...
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"