ŁKS - GKS Jastrzębie. W sobotę w Łodzi będzie ciekawie

Piłkarze ŁKS i ich najbliższy rywal, choć są beniaminkami rozgrywek, plasują się w czołówce pierwszej ligi. Zarówno łodzianie, jak i zespół z Jastrzębia Zdroju nie rywalizowali w sobotniej kolejce (mecze przełożone na 24 października) i teraz zajmują w tabeli szóste i siódme miejsce. Jednak do wicelidera (Sandecji Nowy Sącz) tracą odpowiednio tylko trzy i cztery punkty.

Wolny weekend ełkaesiacy przeznaczyli na leczenie licznych urazów. Z kolei trener GKS zaplanował sparing z przedstawicielem ekstraklasy. Zespół Jarosława Skrobacza pokonał Zagłębie Sosnowiec 3:2. To był wprawdzie tylko mecz kontrolny, ale na pewno to zwycięstwo powinno wzmóc czujność w obozie ełkaesiaków. W ŁKS zapewne dobrze zdają sobie sprawę, że przed drużyną poważne wyzwanie.

Najbliższy rywal może się pochwalić doskonałą wyjazdowa serią, bowiem jako jedyny w pierwszoligowym gronie nie dał się pokonać w meczach rozgrywanych na boiskach rywali (trzy zwycięstwa i dwa remisy).

W trzynastej kolejce mistrzowskiej drużyna GKS sprawiła sporą niespodziankę, pokonując na wyjeździe rewelację sezonu Bytovię Bytów 2:1. Warto podkreślić, że drużyna do końca walczyła o trzy punkty. Bohaterem dnia okazał się Adam Żak, który zdobył zwycięskiego gola w czwartej minucie doliczonego czasu gry.

Jastrzębianie wywalczyli do tej pory 20 punktów, o jeden mniej od ŁKS, ale należy pamiętać, że aż jedenaście zdobyli na obiektach przeciwnika.

Najskuteczniejszymi strzelcami sobotniego rywala łodzian są: Kamil Adamek, Krzysztof Gancarczyk i Kamil Szymura, którzy zdobyli jesienią trzy gole. Oczywiście te osiągnięcia nie imponują, ale ta trójka zdobyła ponad połowę goli strzelonych przez ten zespół w tym sezonie, a więc warto na nich zwrócić uwagę.