Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ŁKS - Garbarnia. To na pewno nie była partia szachów!

pas
Lepszego początku rundy wiosennej nie mogli sobie wymarzyć kibice ŁKS.

Po dobrym meczu walczący o ekstraklasę piłkarze zrewanżowali się Garbarni za jesienną porażkę 2:3 i pokonali krakowian pewnie i wysoko 3:0. Nic dziwnego, że po spotkaniu gorących braw i podziękowań nie było końca.
Może to świecące bardzo jasno (2400 lx) pierwszy raz od siedmiu lat światła dodały obu zespołom animuszu, bo chciało im się grać, tworzyć składne akcje i groźne podbramkowe sytuacje.

ŁKS. Futbol na tak

Tym, co działo przez godzinę można by obdzielić kilka ligowych starć. Na emocje nikt nie mógł narzekać. Akcje przenosiły się spod jednej bramki na drugą. Garbarnia wbrew obawom, nie ustawiła autobusu przed własnym polem karnym, licząc na kontrataki, tylko po męsku podjęła walkę i miała okazje, żeby zdobyć przynajmniej honorowego gola.
To nie była taktyczna partia szachów. ŁKS zaprezentował to, co fani kochają najbardziej czyli futbol na tak. Tworzył składne akcje i co najważniejsze strzelił trzy bramki.
W roli głównej wystąpił boczny pomocnik Dani Ramirez, który zdobył dwie bramki, mierzonymi uderzeniami w róg bramki. Hiszpan był blisko ustrzelenia hat tricka i zaliczenia kolejne bramkowej asysty (Rafał Kujawa przegrał pojedynek sam na sam), Tym razem trzy asysty zapisał na swoim koncie Patryk Bryła. Łodzianie zachowali w meczu czyste konto w czym wielka zasługa bramkarza Michała Kołby, który w kilku groźnych sytuacjach spisał się wybornie. Znaczy kapitan!

Opinie trenerów po meczu ŁKS Garbarnia (3:0).

Kazimierz Moskal (ŁKS): Dziękuję zawodnikom za zaangażowanie i walkę. To bardzo ważne nasze trzy punkty. Na pewno nie była to partyjka szachów. Obie drużyny stwarzały sytuacje. Myślę, że było to ciekawe widowisko, jak na pierwszą kolejkę po wznowieniu rozgrywek. Trudno przyczepić do wyniku, ale na pewno znajdą się rzeczy, które trzeba poprawić. Trzeba bowiem pamiętać o tym, że Garbarnia miał też sytuacje do zdobycia bramek. Nie możemy w kolejnych spotkaniach stwarzać przeciwnikowi takich możliwości do zdobycia gola. Tym bardziej trzeba się cieszyć z wywalczenia trzech punktów. Wystawiliśmy najmocniejszy skład na jaki w danej chwili było nas stać. W Mielcu zagramy bez Janka Sobocińskiego, ale wierzę że damy sobie radę. Mamy ludzi, którzy potrafią go zastąpić.
Trener Cracovii, łodzian in Bogusław Pietrzak: Pomimo wyniku, z którego jestem strasznie niezadowolony, mecz mi się podobał, ponieważ oba zespoły stworzyły niezłe widowisko. Tempo meczu było bardzo fajne. Klarowane sytuacje były z obu strony, wszyscy widzieliśmy, że tylko jeden z zespołów je wykorzystywał. Bardzo mnie to boli, szczególnie że sytuacja z pierwszych minut meczu była najbardziej oczywista. Wiadomo, że różnie wtedy mecz może się potoczyć. Chwała moim zawodnikom, że pomimo niekorzystnego wyniku dążyli do zdobycia choćby jednej bramki. Niestety tak się nie wydarzyło. Miałem bardzo wielką ochotę stworzyć tutaj fajną końcówkę spotkania. Brakowało kropki nad i przy finalizacji naszych akcji. Stworzyliśmy sporo sytuacji. Jeżeli ta średnia zostanie utrzymana to mam nadzieję, że będziemy strzelać bramki, a w konsekwencji punktować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany