ŁKS. Forma w premierowym meczu będzie wielką zagadką

Piłkarska ekstraklasa wystartuje w piątek 29 maja, po 11 tygodniach przerwy.
Na początek o godz. 18 ŁKS przy al. Unii podejmie Górnika Zabrze. Murawie obiektu przy al. Unii podobno nic nie można zarzucić. Nic tylko wejść na boisko i grać!
Ten mecz, podobnie jak wszystkie inne, odbędzie się bez udziału publiczności. Stawka jest bardzo wysoka. Jeśli ekstraklasa zaliczy 37 kolejek, to po pierwsze wyłonieni zostaną medaliści i spadkowicze, a co nie mniej ważne pieniądze z kontraktów powinny trafić do klubów w stuprocentowej wysokości (na razie do klubów trafiło ok. 75 procent z puli 225 mln złotych).
Spodziewam się futbolu bardziej spokojnego, mniej kontaktowego niż tego z czasów przed epidemią. Zawodnicy na pewno będą trochę osłabieni, bo nie grali przez parę tygodni. Sportowcy będą potrzebowali czasu na odbudowę formy. Ale coś trzeba robić twierdzi Jerzy Dudek, były bramkarz reprezentacji Polski.
Międzynarodowa Federacja Piłki Nożnej (FIFA) planuje dopuszczenie tymczasowo pięciu zmian zamiast trzech podczas oficjalnych meczów.
Wszystko odbywa się ekspresowo, nie wszystko jest dopracowane. Jedno jest pewne, wszyscy chcą już grać. Wiadomo, że nikt nie doznał nagle technicznej i taktycznej amnezji, ale brak treningów całej drużyny, brak sparingów, sprawia, że to co będą zespoły prezentować na boisku będzie wielką niewidomą.
To może być szansa dla ŁKS. Jeżeli okaże się, że piłkarze nie przespali okresu kwarantanny, że wystartują z wyższego fizycznego pułapu niż rywale, to kto wie, może będą notować serię ligowych zwycięstw i postarają się skutecznie powalczyć o utrzymanie w ekstraklasie.