Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ŁKS. Dyrektor Krzysztof Przytuła zapowiada transferowe ruchy

-
Krzysztof Przytuła od 3,5 sezonu jest dyrektorem sportowym ŁKS. Wcześniej był piłkarzem m.in. Cracovii.

Przed niedzielnym meczem ŁKS z Cracovią (godz. 15, al Unii) rozmawiał z nim portal Kraków NaszeMiasto.pl

Krzysztof Przytuła: Mierzymy się z zespołami, które od długiego czasu są w ekstraklasie, a my jesteśmy w niej po 7 latach, a jeszcze przed trzema laty byliśmy na czwartym poziomie rozgrywkowym. Nie da się zrobić wszystkiego naraz, nie da się zmienić oblicza klubu, choć udało się nam zrobić to szybko. Nasz klub jest postrzegany jako bardzo profesjonalny. To jest największym sukcesem. Wynik oczywiście determinuje wszystko i spojrzenie na drużynę, na mnie. Proszę jednak zwrócić uwagę na jedną rzecz – rok temu byliśmy w I lidze na 4. miejscu, teraz jesteśmy w ekstraklasie. Rok temu wszyscy mówili o nas jako o wzorze prowadzenia klubu, wprowadzania młodych zawodników, wychowanków, Polaków. Dziś jesteśmy klubem, który ma znacznie wyższy budżet niż miał, ludzie przychodzą na mecze, są tacy piłkarze jak Arek Malarz. Myślę, że rok temu by do nas nie trafił. Klub się rozwija, ale ocena jest taka, że słabo to wygląda, bo nie ma wyników. Ja na to inaczej patrzę. Oczywiście, że fajnie byłoby gdybyśmy mieli spokój, byli np. na miejscu Cracovii, ale „Pasy” np. też ale „Pasy” np. też się męczyły przez dwa sezony.

To zderzenie z ekstraklasą okazało się bardziej bolesne niż myśleliście?

Ani nie jesteśmy tak słabi jak wskazuje na to tabela, ani nie jesteśmy orłami, by mówić, że wygrana na boisku Cracovii to było coś pewnego. Myślę, że jesteśmy gdzieś pośrodku. Spodziewałem się, że będziemy przegrywali, ale nie sądziłem, że seriami. Zremisowany mecz w Zabrzu, wygrana z Rakowem – myślę, że to odzwierciedla to, co zawodnicy potrafią.
Wasz zespół oparty jest na Polakach. Czy to jest spowodowane filozofią budowy zespołu czy realiami – nie było was stać na piłkarzy zagranicznych i stąd taki model?
To spowodowane jest naszą filozofią. Obcokrajowiec przychodzący do nas to musi być wartość dodana. Ktoś, kto wchodzi i gra. Piłkarze, którzy do nas przyszli, grają. I nie jest to narzucone. W kadrze zespołu nie będzie przewagi na rzecz obcokrajowców to wiadomo, na milion procent, bo jesteśmy polskim klubem.

Zimowe okienko transferowe zmieni trochę tendencję pozyskiwania przez was piłkarzy? Spojrzycie łaskawszym okiem na obcokrajowców?

Myślę, że tak, będą jakieś ruchy, pracujemy nad tym. Nie jest to łatwe.

Mówi się, że ciężko jest sprowadzić Polaka, że za te same pieniądze można pozyskać zawodnika zagranicznego, zgadza się pan?
Zależy to od
kilku rzeczy. Jeśli spojrzymy na Polaka mającego kontrakt, to pozyskanie go jest na pewno trudne, acz nie niemożliwe. Można wykorzystywać momenty, że piłkarz ma jakieś klauzule wykupu. Jak ma dłuższą umowę niż 1,5-2 lata i gra bardzo dobrze, nie ma odstępnego, to przyjście do nas takiego piłkarza jest niemożliwe. Ważne, na jak długo się podpisuje umowę, jakie są prowizje.

Trend w ekstraklasie jest taki, ze sprowadza się zagranicznych zawodników, Polacy są znikomym procentem w transferach.

Niestety. Wszyscy szukają napastników, rozgrywających, to obcokrajowcy. To kluczowe pozycje, dające jakość. Selekcja polskich piłkarzy nie jest rozległa. Uważam, że na innych pozycjach dobrze mieć Polaków. Na pewno są, ale to kwestia zaryzykowania, że np. chłopak z I ligi wchodzi i gra.

Zazdrości pan Cracovii jakiegoś piłkarza? Gdyby mógł pan jednego wybrać do swojej drużyny, to kto by nim był?

Janusza Gola. Wiekowy piłkarz, ale z charyzmą, bardzo dobry.

Utrzymacie Ramireza, czy są zapytania o niego?

Są, ale nie sądzę, by zimą miał od nas odejść.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany