ŁKS. Duński pomocnik Mikkel Rygaard obiecuje, że wreszcie pokaże w pełni swój potencjał

Właśnie zawodnik ze Skandynawii udzielił długiego wywiadu przed kamerą ŁKS TV, w której podzielił się swoimi refleksjami na temat obecnego okresu przygotowawczego i swojej postawy w minionym sezonie.

- Myślę, że z każdym dniem zaczynamy wyglądać coraz lepiej. Coraz lepiej rozumiemy też oczekiwania nowego trenera. W końcówce obozu dużo pracowaliśmy nad kontrpressingiem. Oczywiście, sporo uwagi poświęciliśmy też pracy w defensywie. Muszę przyznać, że to zgrupowanie było z gatunku tych cięższych. Trener dużo od nas wymaga, pracujemy na dużej intensywności. Pobyt na takim obozie zawsze kosztuje dużo energii. To całkiem normalne, że odczuwaliśmy już zmęczenie. Najważniejsze, że zgrupowanie można uznać za udane. Staliśmy się jeszcze silniejsi jako drużyna - powiedział Rygaard.

Minione pół roku było dla mnie czasem wzlotów i upadków. Wiadomo, że przychodziłem, aby pomóc w awansie do elity. Chciałem pokazać się z jak najlepszej strony, ale przy tych wszystkich wahaniach jeszcze tego nie zrobiłem. Naprawdę chcę zaprezentować kolegom i kibicom najlepszą wersję siebie, a do tej pory nie pokazałem tego potencjału. Myślę, że teraz nadszedł już jednak moment zwrotny i czuję się w Polsce na tyle pewnie, żeby pokazać swoje maksimum

– Dużo czynników złożyło się na to, że dotąd nie pokazałem pełni swoich możliwości. Okazało się, że po przeprowadzce do Polski potrzebuje czasu, aby odnaleźć się w nowej kulturze. Po przyjeździe rozmawiałem z Markiem, naszym fizjoterapeutą, który mówił, że obcokrajowcy aklimatyzują się tu pół roku. Wtedy wydawało mi się to dość głupim stwierdzeniem, ale teraz widzę, że to była racja. Też potrzebowałem czasu. Teraz czuję się już wystarczająco zaadaptowany do polskiej rzeczywistości. Ten obóz też dużo mi pomógł. Dużo lepiej poznałem chłopaków i uważam, że jestem już gotowy do gry na swoim najwyższym poziomie - zakończył Rygaard.