Kalendarz wzywa na boiska, pogoda odstrasza i skłania do pozostania w domu - piłkarzy, trenerów, sędziów i kibiców. Prognozy pogody są niestety nieprzychylne. Pogoda, którą widzieli państwo ostatnio za oknem, ma się utrzymać do połowy miesiąca. Padający śnieg przy dodatnich temperaturach zamieniający się w błotną breję jest wyjątkową groźną bronią dla piłkarskich boisk. Już po pierwszej kolejce III ligi zaplanowanej na zbliżający się weekend nie będą się one nadawały do dalszej gry i nic je na długie tygodnie nie przywróci do stanu używalności. Trzeba będzie grać na tworach boiskopodobnych, gdzie przypadek będzie wyznaczał przebieg gry i wpływał na końcowy wynik.
Boisko przy al. Unii nie jest w lepszej sytuacji. Płyty nie można podgrzać, więc pozostaje jej odśnieżenie, ściągnięcie wody i wiara, że pogoda się ulituje. Pozwoli rozegrać w niedzielę godz. 13.30 mecz z Błękitnymi Raciąż i nie zamieni boiska w sportowy bubel. Wiara czyni cuda.
Organizator rozgrywek Mazowiecki Związek Piłki Nożnej na razie nie podjął jednoznacznej decyzji. Czeka na rozwój wypadków.
Wiem, trenerzy i piłkarze, mimo wszystko chcieliby grać. Przymusowy wolny weekend burzy ich plany.
ŁKS ma jeszcze jedne powód, żeby grać. Pierwszy mecz rundy wiosennej na stadionie przy al. Unii będzie mogło zobaczyć tylko 1700 widzów. To wynik kary, jaką na klub nałożyła wojewoda łódzka. Następny hitowy mecz w Łodzi z Sokołem mógłby obejrzeć komplet publiczności. Co się jednak stanie jeśli pierwsza kolejka spotkań zostanie odwołana?!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
