ŁKS. Czy będą mieli kolejnego piłkarza grającego „na tak”?

Zagrali dobry mecz. Pokonali Chojniczankę 2:0, a Łukasz Piątek strzelił chyba najładniejszą bramkę w życiu, mogącą pretendować do miana gola numer 1 pierwszoligowych rozgrywek.
Łodzianie przeprowadzili sporo składnych akcji. Pokazali, że potrafią się taktycznie przeorganizować zależnie od sytuacji na boisku. Przechodzili zatem na system grania trzema obrońcami, boczni defensorzy stawali się skrzydłowymi, a Dani Ramirez nominalnie prawy pomocnik, schodzący do środka boiska zyskiwał swobodą grania i konstruowania akcji ofensywnych. Ta taktyczna ruchliwość Hiszpana to też szukanie sposobu na zaskoczenie rywali, żeby ci nie wiedząc czego się spodziewać, mieli kłopoty z pieczołowitym pilnowanem lidera łodzian.
W łódzkiej grze na tak przydaliby się kolejni piłkarze wygrywający pojedynki jedne na jeden i umiejący stwarzać groźne akcje. Nie dziwi nas zatem, że dyrektor sportowy ŁKS Krzysztof Przytuła zawitał na... Widzew i przyglądał się grze pomocnika Olimpii Grudziądz 23letniego Portugalczyka Tiago Alves.
Co tu kryć, zawodnik pokazał się z bardzo dobrej strony, a jego efektowny dynamiczny 30metrowy rajd zakończony zdobyciem gola, każdemu mógł zaimponować. W rundzie wiosennej strzelił dla Olimpii trzy gole i zanotował trzy asysty. Czy po awansie zespołu z Grudziądza do I ligi są szanse, żeby został ełkaesiakiem?
W ostatnim meczu rozgrywek 18 maja o godz. 17.30 ŁKS zagra w Opolu z zajmującą 12 miejsce w tabeli Odrą. Jesienią łodzianie odnieśli efektowne zwycięstwo, a bramki strzelali: Widejko, Ramirez, Bogusz, Kujawa i Rozwandowicz. Czy ełakesiacy zakończą zmagania z przytupem?