Oczywiście to zawodniczki prowadzone przez włoskiego szkoleniowca Alessandro Chiappiniego były zdecydowanymi faworytkami tego spotkania. Trudno przecież, żeby miało być inaczej, skoro to właśnie one zajmują pierwsze miejsce w tabeli z kompletem zwycięstw, natomiast tarnowianki (są beniaminkiem krajowej elity) plasują się na dziesiątej lokacie z czterema wygranymi na koncie.
Brązowe medalistki z minionego sezonu rozpoczły ten mecz fatalnie. Były wyraźnie rozkojarzone, tak, jak by chciały wszystkim pokazać, że nie lubią poniedziałku. Wystarczy wspomnieć, że szybko zrobiło się 2:9, a potem 12:17 i 12:20. Kiedy goście doprowadzili już do stanu 15:23, wydawało się, że emocje się skończyły. Nic z tych rzeczy. Podrażnione ełkaesianki zdobyły bowiem osiem kolejnych punktów i był remis 23:23. Na tym nie koniec. Po bloku na Świstek ,,Wiewióry" prowadziły 24:23. Ale najpierw nie pomyliła się Ponikowska, następnie zaś dwoma kapitalnymi serwami popisała się Rybak (24:26).
W drugiej partii było 0:1, jednak później ŁKS szybko przejął inicjatywę. Odskoczył na 8:3, następnie zaś na 12:4, 17:7 i 20:12. Potem łodzianki prowadziły 24:15, a ambitne tarnowianki zdobyły trzy ,,oczka" z rzędu. Ale na więcej nie było już ich stać (25:18 po bloku Gryki na Szumerze).
W trzecim secie przez pewien czas trwała wyrównana walka (4:4). Ale stopniowo faworytki robiły swoje (7:4, 12:6, 18:10). Ostatecznie po akcji Góreckiej cieszyły się gospodynie (25:14).
Niespodziewanie czwarta odsłona meczu nie okazała się być ostatnią. Choć trzeba przyznać, iż Roleski robił co mógł, żeby doprowadzić do tie-breaka. Łodzianki prowadziły 5:2, jednak wkrótce potem było już 6:7. Po bloku Gryki dziewczyny Chiappiniego prowadziły 11:8, ale niedługo ponownie na tablicy wyników widniał remis (13:13, 14:14). A wkrótce drużyna z Podkarpacia odskoczyła na 15:17 i 16:18, a po bolku na Diouf było już 16:19. Chiappini poprosił o przerwę. Było jeszcze 17:20, ale potem ŁKS prowadził 21:20 i był remis 22:22. Roleski odskoczył na 22:24, a po chwili ze środka zatakowała Mazenko, doprowadzając do tie-breaka (25:22).
W piątym secie przez pewien czas nie było wiadomo, kto będzie górą (3:3). Na szczęście, ełkaesianki opanowały nerwy i wyszły na prowadzenie 8:5. Następnie było 10:7 i trener gości wziął ,,czas". Było 11:8, potem 11:10, jednak po chwili już 13:10. Po akcji Diouf ŁKS prowadził 14:10. To właśnie włoska atakująca zakończyła męczarnie faworytek (15:11)
Za MVP spotkania została uznana młoda libero ŁKS Kinga Drabek.
Jesienią ubiegłego roku w meczu siódmej kolejki ekstraklasy siatkarek ŁKS Commercecon pokonał w Tarnowie Roleskiego 3:1 (23:25, 25:15, 25:14, 25:22).
W swoim kolejnym starciu o ligowe punkty ŁKS zmierzy się już w najbliższy piątek z BKS Bostik Bielsko-Biała. To spotkanie rozpocznie się o godzinie 19 w Sport Arenie
ŁKS Commercecon Łódź - Roleski Grupa Azoty Tarnów 3:2 (24:26, 25:18, 25:14, 22:25, 15:11)
ŁKS: Gryka 14, Witkowska 20, Diouf 22, Górecka 11, Ratzke 5, Piasecka 10, Drabek (libero) oraz: Dróżdż, Hryshchuk, Gajer, Scuka.
Roleski: Marcyniuk 8, Łyczakowska, Świstek 13, Szumera 15, Ponikowska 6, Mazenko 23, Żurawska (libero) oraz: Szczepańska, Mroczek, Rybak 3, Pawłowska (libero).
ZDJĘCIA Z MECZU AUTORSTWA GRZEGORZ GAŁASIŃSKIEGO
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Szpak pokazał swojego towarzysza. Połączyła ich miłość od pierwszego wejrzenia
- Tomaszewska i Sikora spacerują z wózkiem. Wydało się, co ich łączy! [ZDJĘCIA]
- Urbańska obnaża się przed młodzieżą w sieci. Nie jesteście na to gotowi [ZDJĘCIA]
- Była naszą olimpijską królową. Dziś Otylię Jędrzejczak trudno rozpoznać [ZDJĘCIA]