ŁKS. Co naprawdę potrafią ludzie z ligowego cienia?

Bilans ostatnich spotkań łodzian jest zatrważający: z Radomiakiem 0:1, Puszczą 4:4, Górnikiem 0:2, Miedzią 3:4, Czy tę kartkę będą w stanie odwrócić piłkarze z drugiego do tej pory planu, którzy być może pojawią się w wyjściowej jedenastce? Powiedzmy szczerze, że nie jesteśmy o tym przekonani. 

Do ostatnich dwóch porażek piłkarzy ŁKS w wielkim stopniu przyczynili się gracze rezerwowy. 30letni Paweł Wojciechowski wszedł na boisko w 71 minucie meczu w Łęcznej i zdobył drugiego gola dla Górnik (2:0). 27letni hiszpański pomocnik Joan Roman z Miedzi też pojawił się w 71 minucie meczu. W krótkim czasie potrafił zdobyć dwie bramki i zapewnić triumf swojej drużynie 4:3

.

Co można powiedzieć o zmiennikach w łódzkiej drużynie?

Niestety, niewiele dobrego. A przecieś przed sezonem sprowadzono doświadczonych graczy, którzy mieli wzmocnić rywalizację w ligowej kadrze, a gdy wejdą na boisko dawać łodzianom dodatkową jakość.
Gdy zmieniają się młodzieżowcy, to niestety słaby zmienia słabego. Pomysł ze sprzedaniem Adama Ratajczyka do Lubina okazał się strzałem samobójczym. 
Niewiele, albo nic nie wnoszą do jakości grania nowi doświadczeni piłkarze. Daniel Celea zagrał jak nieopierzony junior, popełniając katastrofalne błędy. Tomasz Nawotka po prostu zalicza kolejne minuty w łódzkich barwach, których nie przekuwa jednak na widowskowe akcje czy skutecznie interwencje. Kamilł Dankowski spisuje się poprawnie, choć daleko mu do dynamiki i boiskowej odwagi Adriana Klimczaka. Człowiekiem nie tyle z cienia co w cieniu jest Jakub Tosik, który gdy się pojawi, to gra tak jakby go nie było na boisku.
Pozostaje wiara, że dwaj najlepsi, zdaniem kibiców, piłkarze ostatniego meczu Pirulo i Michał Trąbka błysną formą oraz klasą i natchną zespół wiarą i umiejętnościami.