Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ŁKS chce być polskim Manchesterem United

pas
Andrzej Voigt i Piotr Świerczewski
Andrzej Voigt i Piotr Świerczewski Polskapresse
Prezes ŁKS Andrzej Voigt podsumował dwa miesiące swojej obecności w klubie i wyszło mu na plus.

Jest jedenastu nowych graczy, w tym reprezentacji Polski, Łotwy i Austrii, którzy walczą o uratowanie ekstraklasy. Zapoczątkowane zostały spłaty zaległych należności wobec piłkarzy, sztabu szkoleniowego i pracowników spółki oraz ZUS i urzędu skarbowego. I tu powstał pierwszy problem, bowiem na razie, zdaniem niektórych (większości) graczy, sumy są symboliczne (1,5 tys. zł), gdy jednostki dostają góry pieniędzy (blisko 200 tys. zł).
Andrzej Voigt i Piotr Świerczewski<br>
Dla prezesa szukanie kompromisu jest podstawą działania w biznesie. Ci, którzy nie potrafią go wypracować, szybko stają się środowiskową czarną owcą. Taka przyszłość może spotkać człowieka, do którego trafiła finansowa bonanza (czyli góra złotówek). Na inne pytania dotyczące finansów zespołu nie chciał rozmawiać zasłaniając się tajemnicą handlową.
Andrzej Voigt wyraził przekonanie, że ŁKS dostanie w pierwszej instancji licencję na grę w ekstraklasie w przyszłym sezonie (o ile oczywiście się utrzyma). Ma nadzieję przedstawić w przyszłym tygodniu prywatnych inwestorów, którzy zaangażują swoje pieniądze w ŁKS.
Podstawą wszystkich działań jest budowa nowego stadionu, a potem wykorzystanie go do celów biznesowych. W Warszawie funkcjonująca na nowym obiekcie Legia , przy wsparciu sponsora, ma budżet w wysokości 80 mln złotych (a zaczynała od 19 mln długu i budżetu rzędu 10 mln zł). W ciągu pięciu lat powinniśmy dojść do 1/3 budżetu Legii - uważa Andrzej Voigt. Piotr Świerczewski ma nadzieję, że wtedy będzie trenerem... Manchesteru United w polskiej wersji. A jego marzenia podziela prezes. Zdaniem menedżera, do utrzymania się w ekstraklasie może wystarczyć 9 punktów zdobytych w ośmiu spotkaniach. Nie da się ukryć, że ich gromadzenie dobrze by było rozpocząć od zwycięstwa w spotkaniu z Zagłębiem.
Marek Saganowski uważa, że zespół ma potencjał, ale potrzeba mu przede wszystkim czasu, żeby go w pełni ujawnić. Niestety, czego jak czego, ale czasu do końca zmagań jest naprawdę niewiele.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany