Legendarne ulice w Łodzi: Limanowskiego, Abramowskiego, Włókiennicza. Klimat tych ulic przeszedł do historii
- Czyli w sąsiedztwie "Limanki" - tłumaczy pani Krysia. - "Limanka" była, jest i będzie! Nie jest to dobra okolica. Choć pewnie gorzej jest u nas na Piwnej. Tam niemal w każdej kamienicy jest melina! Strach wyjść po zmroku na ulicę. W bramach wystają chłopaki, dziewczyny po 17-18 lat. Piją piwo, pewnie i narkotykami nie gardzą. Choć ja się nie boję... Moim zdaniem to bezpieczniej jest na "Limance" niż na Piwnej! Mimo że blisko jest Manufaktura. A proszę zobaczyć w jakim stanie są ubikacje w naszym podwórku! Strach tam wejść. Ja mieszkam na poddaszu. Mam jeden pokój i nie mam jak zrobić sobie toalety...
93-letni Kazimierz Kowal wychował się w okolicach ul. Limanowskiego. Co prawda urodził się na ul. Piwnej, ale jeszcze przed wojną przeprowadził na "Limankę", bliżej Bałuckiego Rynku.
Jego ojciec prowadził firmę budowlaną. Zatrudniał syna. Pan Kazimierz zaczynał jako pomocnik murarza. Już po wojnie został projektantem w biurze. Dobrze pamięta przedwojenną ulicę Limanowskiego. Mieszkało na niej wielu Żydów. Co trzeci sklep do nich należał.