Przewaga stołecznego zespołu nad drugim w tabeli Lechem wzrosła do siedmiu punktów.
Radość w stolicy wielka, a w Poznaniu ogromne niezadowolenie kibiców. "Kolejorz" uległ Śląskowi 0:3 i była to w trzecia porażka z rzędu na własnym boisku (wcześniej z Jagiellonią Białystok 0:2 i Legią Warszawa 1:3).
Wrocławianie przerwali z kolei serię trzech spotkań bez zwycięstwa.
Nie zmienia to jednak faktu, że w drużynie mistrza Polski jest ogromny niesmak. Były napastnik ŁKS Łukasz Gikiewicz po tym, jak doniósł na Patrika Mraza, jest nieakceptowany przez resztę drużyny. W zimie najprawdopodobniej odejdzie z klubu. Niemal na pewno jego drogą podąży brat Rafał, która jest bramkarzem w Śląsku.
Ponoć Gikiewicz tłumaczył, że Mraz, trenując po spożyciu alkoholu, zaszkodził nie tylko sobie, ale i całej drużynie. Jakoś byli jego koledzy z zespołu nie przyjęli do wiadomości takiego tłumaczenia. Pewnie dla nich był to najzwyklejszy w świecie donos. Nie ma się zatem co dziwić, że nie chcą więcej mieć nic wspólnego z Gikiewiczem.
38-letni Frankowski strzelił trzecią bramkę w obecnym sezonie i ma już w dorobku 165 goli i na liście wszech czasów polskiej ekstraklasy zajmuje czwarte miejsce. Do trzeciego Gerarda Cieślika brakuje mu tylko dwóch trafień. Po meczu z GKS Bełchatów Frankowski powiedział: - Wszystko na to wskazuje, że po sezonie powiem "koniec".
Widać, że na postawę piłkarzy Polonii Warszawa mają wpływ finansowe kłopoty stołecznego klubu. W Czarnych Koszulach z kasą krucho i są spore zaległości w wypłatach, i widać, że taka sytuacja nie działa mobilizująco na zawodników.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?