Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lider z Łodzi zaczyna walkę o awans na stadionie przy al. Piłsudskiego

(bart)
Piłkarze ćwiczyli w piątek na stadionie przy al. Piłsudskiego
Piłkarze ćwiczyli w piątek na stadionie przy al. Piłsudskiego krzysztof szymczak
Jutro o 13.05 piłkarze Widzewa, lidera drugiej ligi, rozpoczną na własnym stadionie swój pierwszy tegoroczny mecz o punkty. Podejmą Olimpię Elbląg.

To była dziwna zima w zespole prowadzonym przez trenera Marcina Kaczmarka. Dosyć nerwowa (kontuzje Przemysława Kity i Krystiana Nowaka, problemy z ćwiczeniem na naturalnej murawie, zamieszanie organizacyjne, związane z jubileuszem 110-lecia Widzewa). Z drugiej strony, drużyna spędziła sporo czasu na dwóch zgrupowaniach i miała sporo czasu na pracę.

Wiadomo, że Widzew ma jeden cel. Jest nim bezpośredni awans do I ligi, co będzie dane jedynie dwóm pierwszym teamom w tabeli. Potencjał kadrowy lidera daje podstawy do bycia optymistą, ale wszystko ma swoje granice.

Niestety, kilku rywali również jest poważnie zainteresowanych tym, by już za kilka miesięcy walczyć w wyższej klasie rozgrywkowej. Terminarz także nie sprzyja łodzianom, najdelikatniej zresztą mówiąc.

Inna sprawa, że widzewiacy mogą wreszcie pokazać, co potrafią. Różnych deklaracji slyszeliśmy sporo, ale przyszła pora, by je przekuć w konsekwentne powiększanie punktowego dorobku.

Kaczmarek ma rację, przekonując, iż trzeba mniej mówić, a po prostu skupić się na skutecznej grze. Wypada też docenić, że nie próbował przekonać, że np. kandydatura Huberta Wołąkiewicz była priorytetem transferowym. Szczerość zawsze wypada cenić, co nie zmienia jednak faktu, że dla szkoleniowca to też poważne wyzwanie, za które bierze odpowiedzialność.

Kaczmarek był w dobrym humorze w trakcie tradycyjnego spotkania z mediami przed spotkaniem. - Prawda jest taka, że ten zimowy okres przygotowawczy w drugiej lidze jest wyjątkowo długi i chyba my wszyscy, poczynając od piłkarzy, poprzez trenerów, działaczy, dziennikarzy, na kibicach kończąc, z utęsknieniem czekaliśmy na pierwszy gwizdek arbitra. Olimpia to trudny przeciwnik dla każdej drużyny w tej klasie rozgrywkowej. To zespół, który preferuje styl nastawiony na szybki atak, stałe fragmenty gry i dobrą organizację w defensywie. Trudno, żeby interesowało nas coś innego, niż zwycięstwo. Ale musimy być pokorni i konsekwentni w tym, co robimy. Pomogą nam fani, to zawsze atut. Jednak najwięcej zależy od nas - powiedział trener.

Działacze niedzielnego rywala widzewiaków niemal w ostatniej chwili zgłosili do rozgrywek 18-letniego obrońcę Kacpra Ziewieca, który ostatnio występował w IV-ligowych rezerwach zespołu z Elbląga. Tej zimy Olimpia rozegrała sześć meczów sparingowych, w których dwukrotnie była górą oraz doznała czterech porażek (bilans bramkowy: 8:8).

Trener Adam Nocoń przekonuje w rozmowie z klubowym portalem, że ich rezultaty nie decydują o niczym. - Wiosną się okaże, na co nas stać. Kadrę w połowie tworzą zawodnicy z IV ligi. Trzeba patrzeć realnie. Była szansa się wzmocnić i powalczyć o baraże. Tak się nie stało, ale wszystko przed nami! - mówi szkoleniowiec.

Sędzią meczu będzie Marcin Szczerbowicz. Ten arbiter po raz drugi w tym sezonie poprowadzi starcie z udziałem łodzian. Poprzednio był rozjemcą spotkania z Garbarnią Kraków (1:1).

Transmisję przeprowadzą TVP3 oraz widzewska klubowa telewizja.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany