Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lider upokorzył ełkaesiaków

Jan Hofman
Sokół Aleksandrów Łódzki, lider piłkarskiej trzeciej ligi, pewnie, bo 2:0, pokonał ŁKS. Łodzianie już na początku sezonu pokazują, że druga liga to chyba zbyt wysokie progi jak na ich obecne możliwości.

Za nami zaledwie trzy kolejki nowego sezonu, a łodzianie tracą już do lidera pięć punktów. Matematyka jest bezwzględna dla ełkaesiaków, bo zwycięstwo, remis i porażka dają tylko cztery punkty. To stanowczo zbyt mało, aby nadal stawiać drużynę z al. Unii w gronie zespołów, które wymienia się jednym tchem w roli faworyta do awansu. Obecnie drużyna ŁKS jest w strefie spadkowej, bo ósme miejsce nie gwarantuje utrzymania się w lidze (zapowiadana jest reorganizacja rozgrywek).
Sokół bezwzględnie obnażył słabość zespołu, prowadzonego przez trenera Marka Chojnackiego. Choć trzeba przyznać uczciwie, że pierwsza część spotkania nie zapowiadała, iż tylko gospodarze będą zdobywać gole.

Oto co o trzecioligowym spotkaniu w Aleksandrowie Łódzkim mówili po jego zakończeniu trenerzy piłkarskich drużyn Sokoła i ŁK

S.

– W pierwszej części spotkania nie pokazaliśmy pełni swoich możliwości, bo moi zawodnicy byli trochę stremowani – powiedział Michał Bistuła, szkoleniowiec drużyny gospodarzy. – Doping w wykonaniu kibiców ŁKS był głośny, wyraźnie krępował nasze poczynania i nie mogliśmy złapać właściwego rytmu. W przerwie w szatni porozmawialiśmy o naszej grze, zrobiłem kilka korekt i to wszystko zaskoczyło. Wreszcie piłkarze realizowali to, co sobie założyliśmy od początku spotkania. Zawodników opuściła trema i wykorzystaliśmy swoje szanse bramkowe. Na pewno druga odsłona spotkania z ŁKS była zdecydowanie dla nas. Cieszę się, że mam w drużynie duet Wrzesiński-Michałek. Oczywiście należy pamiętać, że ich gra bez doskonałego wsparcia pozostałych zawodników nie byłyby tak efektowna. Prezes mówi, że będziemy grać o awans. Ja, jestem zdania, że najpierw trzeba zapewnić sobie utrzymanie. W sobotę drużyna dała z siebie wiele. Był dla nas naprawdę trudny mecz. Nie popadamy jednak w huraoptymizm. Oczywiście pokonanie ŁKS bardzo cieszy, ale przed nami jeszcze wiele bardzo trudnych pojedynków.

Marek Chojnacki, trener piłkarzy ŁKS: Dlaczego przegraliśmy? O tym zdecydowały proste straty piłki. Przeciwnik to bezwzględnie wykorzystał. Przegraliśmy mecz i to jest nasz problem. 

Przyjechaliśmy do drużyny, która przewodzi w tabeli, ale nie możemy tak łatwo stracić bramek. Jestem zdania, że przy obydwu golach to była większa zasługa nasza niż przeciwnika. Nie można zacząć grać w piłkę dopiero, kiedy przegrywa się 0:2.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany