Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lider grupy gra w Łodzi. Dla Widzewa liczy się tylko zwycięstwo

Jan Hofman
Przed tygodniem piłkarze Widzewa zamykali ligową kolejkę. Tym razem drużyna z al. Piłsudskiego będzie ją otwierać. W piątek w 34. serii ekstraklasy drużyna prowadzona przez trenera Artura Skowronka zmierzy się z Jagiellonią Białystok.

Taki rozkład ligowych spotkań sprawił, że łodzianie mieli znacznie mniej czasu na regenerację sił po 33. serii ekstraklasy. Wszak Widzew stoczył w poniedziałek wyczerpujący, ale jednak przegrany mecz ze Śląskiem we Wrocławiu. Jagiellonia tydzień temu pokonała w Białymstoku Zagłębie Lubin. Z drugiej jednak strony w profesjonalnym futbolu nie powinno to mieć większego znaczenia, bo taka częstotliwość rozgrywania spotkań nie może być zaskoczeniem dla trenera i jego zawodników.
Do końca sezonu zostały tylko cztery kolejki. Chyba nie trzeba tłumaczyć kibicom Widzewa, co to oznacza dla ich ukochanej drużyny. Zespół z al. Piłsudskiego zamyka ligową tabelę i do bezpiecznego, czternastego miejsca traci pięć punktów. Z tego powodu brak zwycięstwa w dzisiejszym meczu może postawić drużynę w niemal beznadziejnej sytuacji. I pewnie w Widzewie wszyscy zdają sobie z tego sprawę.
Do Łodzi przyjeżdża lider grupy spadkowej, który jest już niemal pewny pozostania w ekstraklasie. Nie można jednak liczyć na to, że piłkarze Jagiellonii ulgowo potraktują zespół gospodarzy. Białostoccy zawodnicy zawiedli w tym sezonie, bo w klubie nie ukrywają, że liczono na znacznie więcej. Zapewne gracze drużyny ze stolicy Podlasia będą chcieli wykorzystać ostatnie spotkania, aby pokazać trenerowi i działaczom, że jeszcze nie należy ich skreślać i nadal warto na nich stawić. Czyli najzwyczajniej w świecie walczyć będą o swoją przyszłość i zawodowe kontrakty. W takim przypadku nie odstawia się nogi i walczy do upadłego.
Także widzewiacy nie mogą sobie pozwolić na chwile słabości. Przekonaliśmy się o tym podczas wyjazdowych spotkań w Kielcach i Wrocławiu. Niby łodzianie nie ustępowali przeciwnikom i toczyli wyrównane pojedynki, ale ich zdobycz punktowa okazała się minimalna. Przede wszystkim zabrakło tego, co jest solą futbolu – skuteczności. Kiedy seryjnie marnuje się wyśmienite sytuacje bramkowe, nie można liczyć na to, że mecz zakończy się satysfakcjonującym wynikiem. W tym sezonie Widzew nie pokonał Jagiellonii (1:1 i 0:1) i czas to zmienić!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany