Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Libia: w ataku w Bengazi zginął ambasador USA

(onet.pl)
Ambasador USA w Libii J. Christopher Stevens oraz trzech innych pracowników amerykańskiej placówki dyplomatycznej zginęło we wczorajszym ataku rakietowym na wschodzie kraju w Bengazi - poinformował przedstawiciel libijskich władz, cytowany przez agencję Reutera. Stevens pełnił tę funkcję od maja tego roku. Według relacji zagranicznych mediów, Stevens zginął w brutalny sposób.

Wiceminister spraw zagranicznych Libii Wanis al-Szarif powiedział na konferencji prasowej w Bengazi, że ataku, w którym zginął ambasador USA i trzech innych Amerykanów, dokonali lojaliści Muammara Kadafiego.

Szarif potwierdził, że napastnicy w Bengazi, których nazwał "pozostałościami poprzedniego reżimu", użyli granatników rakietowych. Zasugerował, jak pisze Reuters, że atak mógł być zemstą za ekstradycję z Mauretanii do Libii byłego szefa wywiadu Kadafiego, Abdullaha al-Senussiego.

Strona nationaljournal.com pisze, że Stevens zginął w wyniku uduszenia, a pozostali pracownicy w wyniku ran postrzałowych. Natomiast strona thegatewaypundit.com pisze, że ciało ambasadora zostało później wyciągnięte i było wleczone ulicami.

Władze USA potwierdziły już oficjalnie śmierć swojego ambasadora. Prezydent Brack Obama wydał specjalne oświadczenie, w którym ostro potępił zamach na placówkę w Libii.

Także szef polskiego MSZ Radosław Sikorski potępił zamach, do którego doszło w Bengazi. W krótkim oświadczeniu zamieszczonym na Twitterze złożył on kondolencje rodzinom ofiar. "Winni muszą zostać ukarani. Mimo tej tragedii, warto stać po stronie wolność" - napisał.

Obama potępia atak w Bengazi, zaostrza środki bezpieczeństwa

Barack Obama ostro potępił "oburzający atak" w Bengazi. Prezydent zarządził wzmocnienie środków bezpieczeństwa w placówkach dyplomatycznych USA na całym świecie. Obama podkreślił, że "choć Stany Zjednoczone odrzucają uwłaczanie przekonaniom religijnym innych, wszyscy musimy wyraźnie przeciwstawić się tego rodzaju bezsensownej przemocy, która pochłonęła życie tych urzędników państwowych".

Zabitego ambasadora Chrisa Stevensa prezydent nazwał "dzielnym i wzorowym przedstawicielem Stanów Zjednoczonych".

Obama później oświadczył także, że "Stany Zjednoczone będą współpracować z rządem Libii, by postawić przed sądem sprawców ataku na konsulat USA w Bengazi".

Przewodniczący Zgromadzenia Narodowego przeprasza USA

Przewodniczący Zgromadzenia Narodowego Libii Mohammed Megarjef przeprosił w środę Stany Zjednoczone za atak w Bengazi, w którym zginęło czterech Amerykanów, w tym ambasador USA. - Przepraszamy Stany Zjednoczone, naród i cały świat za to, co się stało - powiedział Megarjef na konferencji prasowej, transmitowanej na żywo przez telewizję Al-Dżazira

Hillary Clinton potępiła atak w Bengazi

Sekretarz stanu USA Hillary Clinton potępiła atak w Bengazi, jako czyn "bestialski i brutalny". Wyraziła "głęboki smutek" z powodu tych ofiar. Clinton podkreśliła, że Amerykanie, którzy zginęli w Bengazi, byli "zaangażowani w udzielanie pomocy narodowi libijskiemu w osiągnięciu lepszej przyszłości". Podkreśliła, że pasją ambasadora Stevensa była "służba, dyplomacja i naród libijski".

- Stevens ryzykował życiem, żeby pomóc narodowi libijskiemu w budowaniu podstaw nowego, wolnego kraju - powiedziała sekretarz stanu USA.

- Wolna i stabilna Libia jest w interesie USA - oświadczyła Hillary Clinton, wskazując, że atak na konsulat USA w Bengazi był dziełem "małej i brutalnej grupy", a nie rządu czy narodu Libii.

J. Christopher Stevens wcześniej był m.in. specjalnym wysłannikiem władz USA, który blisko współpracował z libijską opozycją. Jako dyplomata pracował także w Jerozolimie, Kairze i Damaszku. Z wykształcenia Stevens był prawnikiem i absolwentem University of California w Berkeley.

Ostatnim amerykańskim ambasadorem, który zginał z rąk terrorystów był Adolph Dubs. W 1979 roku został on zastrzelony podczas nieudanej operacji odbicia go z rąk porywaczy. Dubs był ambasadorem USA w Afganistanie.

Atak na placówkę USA w Bengazi. Sprowokował ich kontrowersyjny film?

Do ataku na konsulat USA w Bengazi doszło wczoraj. Jednak dopiero dziś pojawiła się informacją, że w jego wyniku zginął ambasador Stevens. Uzbrojeni manifestanci zaatakowali placówkę w Bengazi na znak protestu wobec filmu, który według nich obraża islam. Wanis al-Szaref, libijski wiceminister spraw wewnętrznych mówił, że napastnicy "strzelali w powietrze zanim weszli do budynku".

Jak pisze francuska agencja, jeden ze świadków zdarzenia poinformował, że kilkudziesięciu demonstrantów zaatakowało konsulat, po czym go podpaliło. Inny świadek mówił, że słyszał strzały wokół budynku. Dodał, że uzbrojeni mężczyźni zablokowali drogi prowadzące do konsulatu. Według niego, wśród napastników byli salafici, wyznawcy ruchu postulującego powrót do korzeni islamu.

Agencja Reutera pisze, że przed konsulatem doszło do starć między uzbrojonymi napastnikami a libijskimi siłami bezpieczeństwa. Według przedstawiciela tych sił Abdela-Monena al-Hurra w stronę konsulatu strzelano z RPG (ręcznych granatników przeciwpancernych). Drogi prowadzące do amerykańskiej placówki zostały zamknięte, a siły bezpieczeństwa otoczyły budynek; starcia toczyły się na zewnątrz konsulatu.

Jak podkreślił al-Hurr, atak w Bengazi miał związek z zajściami w Kairze; protestowano bowiem przeciwko temu samemu filmowi.

W ciągu dnia tłum około dwóch tysięcy Egipcjan demonstrował przed ambasadą USA w Kairze, gdy egipskie media poinformowały o nakręconym w Stanach Zjednoczonych filmie, obrażającym proroka Mahometa.

Kilkudziesięciu demonstrantów sforsowało mur otaczający amerykańską placówkę dyplomatyczną i wdarło się na dziedziniec. Ściągnęli flagę USA i zastąpili ją czarną flagą z islamskim wyznaniem wiary: "Nie ma Boga nad Allacha, a Mahomet jest jego prorokiem".

Film, który stał się przedmiotem protestu w Kairze i którego fragmenty można zobaczyć na portalu YouTube, przedstawia proroka Mahometa uprawiającego seks oraz kwestionuje jego status jako posłańca Boga.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany