Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Legendarny kolarz Czesław Lang we Wrocławiu. "Kolarstwo trzeba pokochać. To nie jest sport do bycia sławnym, czy do zarabiania pieniędzy"

Maciej Rajfur
Maciej Rajfur
Fizyka Sportu to cykl spotkań z wybitnymi przedstawicielami różnych dyscyplin sportu. Nie jest to zwykły wykład, ale swobodna rozmowa, w trakcie której sportowiec opowiada o swojej aktywności, a naukowiec w przystępny sposób tłumaczy działające prawa fizyczne.
Fizyka Sportu to cykl spotkań z wybitnymi przedstawicielami różnych dyscyplin sportu. Nie jest to zwykły wykład, ale swobodna rozmowa, w trakcie której sportowiec opowiada o swojej aktywności, a naukowiec w przystępny sposób tłumaczy działające prawa fizyczne. Maciej Rajfur
Czesław Lang był gościem cyklu „Fizyka Sportu”, który na Politechnice Wrocławskiej prowadzi prof. Adam Sieradzki. Zaprasza on znanych sportowców, by poprzez ich dyscypliny popularyzować wiedzę o fizyce. Tym razem legendarny kolarz i wrocławski fizyk analizowali jazdę na rowerze.

Tym razem o swoich sportowych zmaganiach w kontekście zjawisk fizycznych opowiadał polski kolarz torowy i szosowy, wicemistrz olimpijski oraz dwukrotny medalista szosowych mistrzostw świata, a zakończeniu kariery sportowej działacz i organizator Tour de Pologne. Wcześniej gośćmi prof. Sieradzkiego byli m.in. Sławomir Szmal (piłka ręczna), Hubert Hurkacz (tenis), Otylia Jędrzejczak (pływanie), Justyna Święty-Ersetic (lekka atletyka), czy Adam Bielecki (wspinaczka).

- Kolarstwo trzeba pokochać. To nie jest sport do bycia sławnym czy do zarabiania pieniędzy. To trudny sport, wymaga pracowitości, rzetelności, odwagi. Bez pasji żaden kolarz nie osiągnie sukcesów – mówił Czesław Lang.

Podkreślał, że kolarstwo kształtuje charakter. Tam nie można się poddawać. Wspólna cecha wszystkich kolarzy to umiejętność przełamania słabości. Nogi bolą, ciężko się oddycha i wtedy umiejętność pokonania tego okazuje się kluczowe. Kluczem jest silna psychika.

- W kolarstwie im gorzej się czujemy, tym bardziej trzeba zaatakować – oświadczył legendarny polski sportowiec.

Lang był pierwszym kolarzem z Bloku Wschodniego, który podpisał zawodowy kontrakt. Wielokrotnie startował w Giro d’Italia oraz w Tour de France.

- Warto marzyć i stawiać sobie cele. Zaczynałem od założeń typu mistrzostwo powiatu, województwa, a potem Polski, czy świata. A po skończonej karierze marzyłem, by w naszym kraju organizować wyścig, który będzie stawiany w jednym szeregu z najlepszymi na świecie – opowiadał gość specjalny.

Prof. Adam Sieradzki analizował kolarstwo od strony nauk fizycznych.

- Co ciekawe w kolarstwie wzrost nie ma zadnej tendencji. To zaskakujące, bo jednak mowimy o aerodynamice, ale jednak chyba większe znaczenie ma tutaj pozycja na rowerze no i oczywiście szczupła sylwetka, by przetransportować masę - mówił wykładowca Politechniki Wrocławskiej.

Czesław Lang tłumaczył, że kolarstwo wbrew pozorom jest sportrm dość skomplikowanym, nie łatwo więc wytłumaczyć wszystkim niuanse tej dyscypliny.

- Kolarstwo to szachy na rowerze. W dodatku technologia wkładła się do peletonu. Dzisiaj kolarze mają słuchawki w uszach i kierownik drużyny mówi im, co mają robić. To on wydaje im polecenia. Nie popieram tego, bo cała sztuka bycia kolarzem polegała na tym, że jako zawodnik sam podejmowalem decyzję - tłumaczył Lang.

Głównie chodzi o to, by takjechać w peletonie, aby umiejętnie rozłożyć siły i obserwować sytuację u rywali.

- Ciągle trzeba myśleć. To nie jest tak, że kto ma silne nogi, to wygra wyścig. Nieprawda. Trzeba dużo sprytu oraz inteligencji. Wyścig rozgrywa się kilka godzin i musimy cały czas zachowywać czujność - stwierdził wicemistrz olimpijski.

Największym przeciwnikiem dla kolarza wbrew pozorom nie jest podjazd - tu mocno dziala grawitacja - lecz opór wiatru. Gdy kolarz umiejętnie wejdzie w tunel aerodynamiczny za innymi, może zaoszczędzić nawet 30-40 procent sił. To jednak niełatwa sztuka.

- Oczywiście z perspektywy fizyka również wiadomo, że powietrze stawia nam opór. On rośnie wraz z prędkością. Do tego dochodzi tarcie przy pedałowaniu. Na samym łańcuchu mamy straty, na łożyskach też - opowiadał fizyk.

Zaprezentował też równanie, które definiuje z perpektywy fizyka właśnie kolarstwo. (na zdjęciach w galerii)

- Czasem ktoś mnie pyta, czy jak oglądam daną dyscyplinę sportu, to widzę tylko równania. Nie, też jestem człowiekiem z krwi i kości, mam emocję i gęsią skórkę i cieszę się z sukcesów. Oczywiście w fizyce próbujemy opracować pewien model, żeby opisać pewne zjawiska. Kolarstwo na pozór wydaje proste, a nie jest. Dużo trudniej jest przebiec kilometr niż przejechać na rowerze. A to może się wydawać dziwne z fizycznego punktu widzenia. Trzeba przetransportować ciało o masie stałej na odległość kilometra. Aby to zrobić biegiem potrzebujemy 100 tys. dżuli, zaś rowerem zalediwe 8 tys, czyli dużo mniej energii. A przecież w jeździe dochodzi jeszcze transport masy roweru. Powinno być zatem ciężej - analizował prof. Sieradzki.

Prelegenci rozmawiali także o pozycji na rowerze. Naukowcy opracowali bowiem sylwetkę człowieka z odpowiednimi kątami ułożenia ciała. Jak stwierdził jednak Czesław Lang, nie jest to praktyczna wiedza dla kolarstwa szosowego. Wyścigi są za długie, by ciągle jechać w jednej, ułożonej co do stopnia, pozycji.

- Ustawienie pozycji na rowerze jest bardzo trudne, np. ustawienie stóp na pedałach. Milimetry w lewo czy w prawo mogą zadecydować o późniejszym bólu kręgosłupa. Pedałujemy przecież godzinami podczas wyścigów - mówił gość specjalny.

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska