Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lee Richardson nie żyje

(bbb)
Kibice żużla są zszokowani
Kibice żużla są zszokowani Paweł Łacheta
Żużlowiec PGE Marmy Rzeszów, Brytyjczyk Lee Richardson, który podczas niedzielnego meczu z Betard Spartą Wrocław miał wypadek, zmarł we wrocławskim szpitalu. Miał 33 lata.

Informację o śmierci żużlowca potwierdziła Katarzyna Zielińska z biura prasowego PGE Marmy Rzeszów.
Do wypadku doszło podczas trzeciego biegu. Richardson upadł, po tym jak zahaczył o koło motocykla Tomasza Jędrzejaka. Zawodnik nie podniósł się o własnych siłach. W wyniku wypadku żużlowiec prawdopodobnie doznał rozległego krwotoku wewnętrznego. Karetką został przetransportowany do szpitala, w którym zmarł.
Richardson był wielokrotnym reprezentantem Wielkiej Brytanii. W 1999 r. zdobył tytuł indywidualnego mistrza świata juniorów. W Drużynowym Pucharze Świata w 2004 r. zdobył srebrny medal, zaś w 2006 brązowy. W 2005 zajął drugie miejsce w żużlowej Grand Prix w Bydgoszczy.
W polskiej lidze startował od 1999 r. Jeździł m.in. w Polonii Piła, WTS Wrocław, ZKŻ Zielona Góra, Włókniarzu Częstochowa oraz PGE Marmie Rzeszów.
Kibice żużla są zszokowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany