Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Leszczyński. Czas najwyższy przejąć medalową pałeczkę od Artura Partyki!

pas
Rozmowa z prezesem ŁOZLA i prezesem AZS Lechem Leszczyńskim.

Jest pan zaskoczony naszym triumfem w Berlinie?
Lech Leszczyński: Bez zaskoczenia. Te dwanaście medali zdobytych przez polskich reprezentantów, byyo medalami oczekiwanymi. Zapytany przed mistrzostwami Europy o liczbę medali powiedziałem, że chciałbym żebyśmy powtórzyli Zurych i Amsterdam i tak się rzeczywiście zdarzyło.
Jakiegoś krążka panu zabrakło?
Nie, nie było niespodzianki, choć zawsze coś się zdarzy. Taką niespodzianką był srebrny medal Karola Hoffmanna w Amsterdamie. Niespodzianka jest taką wisienką na torcie. Czasami kolor medalu jest niespodzianką. Pewnie większość kibiców liczyło na kolejność Fajdek Nowicki, a nie Nowicki Fajdek. Barwa medalu Pauliny Guby jest dla mnie niespodzianką. Znam ją wiele wiele lat, jeździłem z nią już na zawody juniorskie, na Uniwersajdę. To była piękna unwiersjadowa droga do mistrzostwa Europy.
A z grona tych, którzy nie zdobyli medalu, a byli blisko?
Adam Kszczot, to jest klasa sama w sobie, ale występ Mateusza Borkowskiego to też było coś. Stanisław Jaszczak jest chyba trenerskim cudotwórcą. On rzuca okiem na zawodnika, który ma 15 lat i mi mówi, czy wejdzie na medalową drogę czy nie. Mateusz już na niej jest i biega tak jak Stasiu powiedział.
To znaczy jak?
Taktycznie świetnie, lepiej od swojej życiówki, rewelacja, na dodatek znakomity wynik osiągnięty w najważniejszym występie. 21 letni zawodnik zostaje piąty biegaczem mistrzostw Europy. To jest dla mnie niespodzianka? Nie, oczekiwałem po Borkowskim fantastycznego występu i się nie zawiodłem. Kibice widzieli przede wszystkim medale, ale Polacy zajmowali dużo mniej zauważanych czwartych i piątych miejsce, co świetnie rokuje na przyszłość.
Łódź nie ma się czego wstydzić?
Oczywiście, Adam Kszczot nie jest jedyny. Mamy dobrych lekkoatletów, jak wspomniany Mateusz Borkowski czy Kajetan Duszyński oraz Mateusz Rzeżniczak, nasza młodzież biegająca 400 metrów w okolicach 46 sekund. To jest przyszłość, być może już na igrzyska w Tokio. Półfinał Justyny Saganiak to jest też coś, jej spełnienie wielkich sportowych marzeń. Marzenie, które staje się celem i ten cel został zrealizowany. Bardzo dobry start.
A Sylwester Bednarek?
Zrobił wszystko, na co aktualnie stać. W treningach brakuje mu chyba mocnego sparingpartnera jakim była z wzajemnością spodziewająca się teraz dziecka Kamila Lićwinko. Ta współpraca przyniosła wiele dobrego. Nie spodziewałem się medalu Sylwka. Siódme miejsce nie jest złe. Karol Hoffmann doznał kontuzji, choć wyniki osiągane przed mistrzostwami raczej nie rokowały medalu. Mieliśmy najliczniejszą, dziesięcioosobową reprezentację w historii startów zawodników naszego regionu w mistrzostwach Europy, to też powód do satysfakcji.
Jak skomentować klęskę w dysku?
To nie była klęska. Trzeba pamiętać, że Piotrek Małachowski zmagał się z bólami kręgosłupa. Robert Urbanek potrafi błyszczeć w Diamentowej Lidze i rzucać bardzo daleko, gdy jednak dochodzi do mistrzowskiej rozgrywki, to już nie jest tak dobrze. Należy przy tym dodać, że rzut dyskiem na mistrzostwach był na fantastycznym poziomie.
Co jeszcze może zrobić Adam Kszczot?
Jego marzeniem, ale i moim i wszystkich polskich kibiców, jest medal olimpijski. Dodam od razu, że słuchanie Mazurka Dąbrowskiego, gdy na najwyższym stopniu podium staje łodzianin, jest przeżyciem wyjątkowym. Takich wzruszeń może dostarczać tylko Adam! O medalu olimpijskim łodzianina marzy też... łodzianin Artur Partyka. Ktoś musi wreszcie przejąć medalową olimpijską pałeczkę od naszego genialnego skoczka wzwyż.
Polska lekka atletyka nie ma słabych punktów?
Siedem naszych medali mistrzostw Europy ma kształt kuli polskich miotaczy, pozostałe kształt koła naszych biegaczy. A gdzie są medale i dobre wyniki w skokach w tym zwłaszcza do piaskownicy, nie licząc znakomitych trzech muszkieterów tyczkarzy? To jest nasz słaby punkt!
Jaką medale mistrzostw Europy mają wartość w skali światowej?
W szeroko rozumianej kuli Europy jest czubkiem lekkoatletycznego świata. W innych konkurencjach są Stany Zjednoczone, a potem my Europejczycy albo Kenia albo Jamajka, które mogą się wcisnąć między USA a Europę. Zawsze mogą wyskoczyć Japończycy czy Chińczycy, ale już nie całą ekipą. Europa to światowa czołówka lekkiej atletyki, i co jest powodem do dumy, ma w niej swoje znaczące miejsce Polska.
Wniosek z mistrzostw: polska lekka atletyka ma się bardzo dobrze.
I może się mieć jeszcze lepiej. Rozwija się program lekkoatletyka dla każdego. Na olimpiadzie młodzieży z dziesięciu łódzkich medali sześć zdobyli wychowankowie tego programu. Mamy w województwie 29 trenerów, których rzetelna praca, szukanie talentów, przynosi efekty. Na 32 finalistów OM aż 18 jest z tego programu. Mamy dobry program szkoleniowy. To podstawa sukcesów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany