Lato dopiekło. Rekordowa temperatura w Łodzi

Na ulicach Łodzi było jak w piekle. Na wyremontowanym, gorącym jak pustynia odcinku ul. Piotrkowskiej wczesnym popołudniem termometr wskazał 38 st. C. Przechodnie przemykali pod ścianami kamienic, gdzie czasami cień dawały balkony, próbowali ochłodzić się przy kurtynach wodnych, przy których temperatura spadała o kilka stopni, albo przy zdrojach.
Niewielką ulgę przynosiło zejście do przejścia podziemnego. Ale sprzedawcy z przejścia przy Centralu też narzekali na duchotę i gorąco. Termometr wskazywał tu 32 st. C.

Po upałach grożą nam burze. W Łodzi padł rekord temperatury!-FILM

Ciężkie chwile przeżywali pasażerowie komunikacji miejskiej, czekający na przystankach. Np. na przystanku na ul. Brzeźnej przy ul. Piotrkowskiej temperatura w słońcu wynosiła 40 st. C.
Łodzianie szukali ochłody wśród parkowej zieleni, ale i tam jej nie znaleźli. W parku im. Klepacza słupek rtęci na naszym termometrze spadł tylko do 34 st. C.
Skwar był nie tylko uciążliwy, ale i niebezpieczny. Do popołudnia karetki pogotowia 160 razy wyjeżdżały do osób, które słabły i mdlały na ulicach.
– Wiele z nich to ludzie w wieku od 70 do nawet 90 lat, którzy pomimo ostrzeżeń, aby nie wychodzić z domu, w największy upał wybierali się na zakupy, na spacer albo do urzędu – mówi koordynator w Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego.
fot. maciej stanik