Łabędź prześladowca [film, zdjęcia]

Pływa po ogrodowym stawie, przechadza się wokół domu, a kiedy widzi gospodynię - prostuje szyję, przyspiesza kroku i przeraźliwie syczy. Pani Ela boi się wychodzić z domu!

- O świcie wchodzi na taras, siada na wycieraczce przy drzwiach i stuka dziobem w szybę - opowiada Elżbieta Klimkiewicz, która wraca do zdrowia po operacji biodra.

- Później krąży wokół domu, nigdy nie wiem, gdzie jest...
Łabędź pojawił się na posesji państwa Klimkiewiczów w poniedziałek nad ranem, prawdopodobnie odłączył się od grupy lecącej do ciepłych krajów i zabłądził we mgle. Pani Ela zobaczyła go, gdy pływał po stawie w jej ogrodzie, rzuciła mu kilka okruchów, ale myślała, że zaraz odleci. Nic z tego. Przepędził kaczki krzyżówki, które dotąd tam mieszkały i wcale nie ma zamiaru odlatywać.

Cezary Klimkiewicz, mąż pani Elżbiety, zadzwonił do łódzkiego Ogrodu Zoologicznego i nadleśnictwa w pobliskiej gminie z prośbą o pomoc. Poradzono mu, żeby nie karmił ptaka, to z pewnością odleci.
- Usiadł na wjeździe i nie chciał się ruszyć. Mąż nie mógł odjechać autem. Dopiero, kiedy rzuciliśmy mu kilka okruchów, ustąpił - wspomina środowe zachowanie łabędzia pani Ela, która na co dzień prowadzi kilka renomowanych restauracji w Łodzi.

- Mąż jeździ do pracy, a ja nie wychodzę w ogóle z domu, bo jeszcze nie jestem do końca sprawna i szybko nie biegam...