"Kurc, zaje...my cię". Na bloku aktywisty pojawiły się wulgarne napisy i groźby
Odkrycie napisów było dla Patryka Kurca szokiem.
[cyt]- Pierwszy raz we własnym kraju nie czuję się bezpiecznie, to mnie przeraża, odczuwam strach, zagrożenie, martwię się o bliskich - mówi. - Nigdy wcześniej nie spotkałem się z takim zachowaniem. To koszmar. Sprawa została zgłoszona na policję. [/cyt]
W bulwersującej sprawie wypowiedziała się posłanka Hanna Gill-Piątek, której Patryk Kurc jest asystentem społecznym.
[cyt]- Wiem, że to człowiek, który zawsze staje po właściwej stronie, pełen empatii, sojusznik tych, których prawa są deptane - napisała na swoim profilu w mediach społecznościowych. - Patryk jest współorganizatorem protestów Strajku Kobiet w Koluszkach. To małe miasto, wszyscy się znają, doskonale wiadomo, kto trzymał na protestach megafon. Nie mamy wątpliwości, że to represje za opowiadanie się po stronie tych, których prawa są deptane. Aktywiści też mają podstawowe prawo do poczucia bezpieczeństwa, do azylu we własnym domu, a dziś to poczucie jest zachwiane. Patryk, jesteśmy z Tobą. Sprawa została przekazana organom ścigania, jako posłanka będę się temu bacznie przyglądać. Jak tylko będzie można, jedziemy z kubełkiem farby, by te wykwity zamalować. Nie ma miejsca na takie akcje w naszej przestrzeni publicznej.