Kurator: nie będzie dwuzmianowości w łódzkich liceach

W Łodzi i regionie ferie na półmetku, ale istotne sprawy szkół wciąż są roztrząsane. Ani nauczyciele, ani rodzice czy starsi uczniowie nie odpoczywają całkiem beztrosko. Najwięcej obaw mają ci, przed którymi start do szkół średnich. Bo o miejsca w nich ubiegać się będzie wiosną podwójny rocznik kandydatów: ostatni absolwenci wygasających gimnazjów oraz – po raz pierwszy w zreformowanym systemie edukacji – absolwenci ośmioklasowej podstawówki. Przed feriami łódzki kurator oświaty ogłosił terminy naboru, a wydział edukacji – planowaną liczbę klas we wszystkich liceach ogólnokształcących w Łodzi. Zarówno pierwsza, jak i druga informacja odbiły się szerokim echem wśród zainteresowanych.

Rekrutacja w głównym terminie ma się zakończyć dopiero 25 lipca – ogłoszeniem listy przyjętych kandydatów. To bardzo późno, zarówno z punktu widzenia placówek, jak i rodzin uczniów ubiegających się o miejsce. Dlatego dyrektorzy aż 20 liceów ogólnokształcących wystosowali pismo do kuratora Grzegorza Wierzchowskiego, w którym zwracają uwagę, że tak późne terminy naboru narażają dzieci i całe rodziny na długotrwały stres, trudności w planowaniu wakacji. Sprawiają też problemy organizacyjne w szkołach, związane z planowaniem urlopów pracowników. No i podają przykład 8 województw, w których nabór zamyka się 16 lipca.
– Wyznaczony termin mieści się w przepisach ministerialnych – mówi łódzki kurator oświaty.
I dementuje pogłoski, że zwiększona liczba uczniów spowoduje konieczność prowadzenia lekcji do późnych godzin, a nawet w soboty. Zapewnia, że nie grozi to żadnej szkole. W każdej bowiem jest więcej sal lekcyjnych niż będzie klas.

Pogoda na poniedziałek + 2 kolejne dni (18 + 19-20.02.2019):