Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kupa gruzu zamiast willi. Przeszkadzała w budowie apartamentowca

Piotr Grabowski
Leszek Świątczak robił te zdjęcia  po godz. 18 - to jedna z ostatnich  fotografii, na której widać jeszcze  fragment zabytkowej willi.
Leszek Świątczak robił te zdjęcia po godz. 18 - to jedna z ostatnich fotografii, na której widać jeszcze fragment zabytkowej willi. Leszek Świątczak
Na parterze było biuro i salon sprzedaży okien. Około 100-metrowy apartament na piętrze zdobiły stare kredensy, gdańskie szafy. Drewniane parkiety, stare piece, marmury. Z zewnątrz w oczy rzucał się zielony dach i wieżyczka - przypominała latarnię morską, bo nocami paliło się w niej światło. Za cztery lata willa przy ul. Zgierskiej 213 doczekałaby jubileuszu 100-lecia.

Koparka zburzyła niemal stuletni budynek w kilka godzin.
Trzeba przyznać, że organizację mieli świetną. Kilka dni przed wyburzeniem gazownia i elektrownia odłączyły media. W piątek rano zwieziono drewniane deski, którymi zasłonięto ogrodzenie. Około godz. 17 wielka łyżka koparki po raz pierwszy uderzyła w budynek. Zaczęto od prawej strony. Huk i kurz rozniosły się po okolicy. Nieliczni mieszkańcy bloku przy ul. Telimeny, którzy nie wyjechali na długi weekend, przecierali oczy ze zdumienia. Z balkonów błyskały flesze, telefonami komórkowymi kręcono filmy. W głowie im się nie mieściło, że można zburzyć taki piękny pałacyk!

Leszek Świątczak robił te zdjęcia  po godz. 18 - to jedna z ostatnich  fotografii, na której widać jeszcze  fragment zabytkowej willi.

Leszek Świątczak zadzwonił na policję, do Centrum Zarządzania Kryzysowego i po straż miejską. - Od razu pomyślałem, że coś jest nie tak. Kto w piątek późnym popołudniem przystępuje do takich prac? - opowiadał w sobotę ranopan Leszek. Niestety, zaalarmowane służby miejskie okazały się bezskuteczne. Dworek przy ul. Zgierskiej 213 w czasach swojej świetności był podmiejską willą fabrykanta Langego. Obok domu stała wozownia i budynki gospodarcze (wyburzono je wcześniej). Willa przetrwała wojnę, przez jakiś czas była w niej szkoła. W latach 90. trafiła w ręce prywatnych inwestorów. Najpierw sprzedawano tam ubrania. Kilka lat temu obiektem zainteresował się właściciel firmy Linda, produkującej okna. Dworek wyremontował. W środowisku uważany był za człowieka, który ceni zabytki, bo ma stare samochody, walczył też o utrzymanie zabytkowej kolejki wąskotorowej.

Willa Langego od ubiegłego roku była w ewidencji zabytków. Trwała procedura wpisywania jej do rejestru. Według Wojciecha Szygendowskiego, wojewódzkiego konserwatora zabytków, właściciel budynku miał tego świadomość. Bez pozwolenia konserwatora nie powinien w mury wbić nawet gwoździa. Tymczasem ok. godz. 20 w piątek nie było już co ratować. Koparka rozniosła zabytek w pył.

Więcej w dzisiejszym wydaniu Expressu Ilustrowanego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany