Czeski kierowca wygrał trzeci rajd z tegorocznego cyklu ME i umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji. Na mecie w Ponta Delgada drugi był Irlandczyk Craig Breen (Peugeot 207 S2000) ze stratą 32,2 s, a trzeci pochodzący z Azorów Portugalczyk Ricardo Moura (Skoda Fabia S2000), który ustąpił zwycięzcy o 58,8 s.
Kubica uplasował się na szóstej pozycji, z ponaddziewięciominutową stratą do Kopecky’ego. W ostatnim dniu nie ryzykował za szybkiej jazdy, bowiem strata do piątego była zbyt duża, aby myśleć o awansie a przewaga na kolejnymi kierowcami - wyraźna. Polak pokazał jednak, że potrafi jeździć bardzo szybko wygrywając, ex aequo z Kopeckym, tak zwany supeoes, krótki, bardzo kręty odcinek, do którego zawodnicy startowali parami, ścigając się po równoległych torach.
- Nie żałuję, że tu jestem. Wczorajszy dzień był ciężki, ale wyciągnęliśmy z tego wnioski i zdobyliśmy nowe doświadczenia. Ważne, że przejechaliśmy tu bardzo dużo oesowych kilometrów" - powiedział polski kierowca reporterom na półmetku ostatniego dnia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Zadymy na urodzinach uczestniczki "Rolnika". Karetka pogotowia, gaz pieprzowy. Szok!
- Dni Gąsowskiego w "TTBZ" są policzone?! TAKĄ niespodziankę zgotowała mu produkcja!
- Maja Rutkowski ZROBIŁA TO z premedytacją, teraz się tłumaczy. Okropne, co ją spotkało
- Była pięknością ze "Złotopolskich". Dziś Gabryjelska nie przypomina siebie | ZDJĘCIA