– To stare kanały, w których zalegają osady ze ścieków przemysłowych. Chodzenie po takiej brei, poruszenie jej spowoduje, że zaczną się wydzielać trujące gazy takie jak metan i siarkowodór. Kanały są nieczynne, niewietrzone, brakuje w nich tlenu. To spowoduje, że człowiek, który tam się znajdzie, straci przytomność. I nikt go nie odnajdzie – mówi Miłosz Wika, rzecznik ZWiK.
Nikt bowiem nie wie, jak biegnie sieć kanałów, jaka jest jej długość. Fabrykanci, którzy ją budowali na przełomie XIX i XX wieku, nie nanosili jej na mapy. Wręcz ukrywali ich przebieg przed ówczesnymi władzami, kanały służyły bowiem do odprowadzania przemysłowych ścieków do łódzkich rzek, które były w ten sposób zanieczyszczane.
Czasami stare, fabryczne kanały odkrywa się przypadkowo podczas robót budowlanych. Kilka lat temu pofabryczny kolektor odkryto podczas remontu ulicy Kilińskiego. Zbudowano go nas rzece Jasień, którą płynęły ścieki z tzw. „nowej tkalni”, (zwaną dzisiaj „papieską”) należącej do imperium Karola Scheiblera. Wiadomo też, że na terenie byłych zakładów Grohmana, między ulicami Fabryczną a Tymienieckiego, przebiega fabryczny ceglany kanał.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Była naszą olimpijską królową. Dziś Otylię Jędrzejczak trudno rozpoznać [ZDJĘCIA]
- Tamara Arciuch pokazała syna. Znacie go z telewizji, choć bardzo się zmienił [FOTO]
- Niespodziewane problemy u Cichopek i Kurzajewskiego. Poprosili o pomoc ekspertkę
- Prawda o tajemniczym związku Janiaka właśnie wyszła na jaw! Nikt tego nie wiedział