18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto zapłaci za wycięte drzewa? Sprzeciw mieszkańców osiedla Złotno w Łodzi

(g)
- Wycięto nam kilka hektarów lasu bez  jakiegokolwiek zezwolenia - żali się Helena Kamińska.
- Wycięto nam kilka hektarów lasu bez jakiegokolwiek zezwolenia - żali się Helena Kamińska. Łukasz Kasprzak
Mieszkańcy osiedla Złotno sprzeciwiają się budowie osiedla domków, które ma stanąć na terenie starego poligonu wojskowego pomiędzy ulicami Spadochroniarzy, Namiotową, Biegunową a Krańcową.

Zarzucają jego właścicielowi, że w ciągu dwóch ostatnich lat pod inwestycję wyciął bezprawnie większość rosnących tam drzew, wśród których były gatunki chronione, m.in. modrzewie i dęby amerykańskie.
Pierwsze cięcia rozpoczęły się w 2010 r. Właściciel wystąpił wówczas do Wydziału Ochrony Środowiska o pozwolenie na usunięcie drzew starych i chorych. Otrzymał je bez problemu. Jednak zdaniem mieszkańców zniknęły wtedy też inne rośliny.

- Zgłosiliśmy sprawę straży miejskiej, ale niewiele z tego wyniknęło - mówi Grzegorz Jakubczyk.
Ostatecznie właściciel też dopatrzył się braków i zgłosił policji kradzież drzewostanu. Sprawcy nie ujęto, więc sprawa została umorzona.
- Podobny scenariusz powtórzył się kilka razy - mówi Dariusz Wrzos, dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska i Rolnictwa UM w Łodzi. - Zawsze przy wycince uszkodzonego drzewostanu znikały również drzewa zdrowe, a sprawa trafiała do policji. Okazało się, że teren w obrębie ulic Spadochroniarzy, Namiotowej, Biegunowej i Krańcowej jest najczęściej okradanym z drewna w całej Łodzi.

Czytaj też: Wycięli drzewa, by zbudować parking

Spór o wycinkę drzew pogrążył finansowo spółdzielnię. Odda miliony!

Kolejna runda walki o skwer

W tym roku, po kolejnych porządkach, urzędnicy wydziału dopatrzyli się braku 26 drzew. Nałożyli za to karę w wysokości pół miliona zł. Właściciel terenu się od niej odwołał. W tym czasie okazało się też, że na wykarczowanym terenie ma powstać osiedle jednorodzinnych domków.

- Drzewa te, podobnie jak i poprzednim razem, zostały wycięte przez osoby trzecie bez naszej wiedzy i przyzwolenia, dlatego złożyliśmy odwołanie od nałożonej kary do Samorządowego Kolegium Odwoławczego - powiedział nam Krzysztof Stadnicki, reprezentant firmy Aquadiva, która jest właścicielem terenu. - Nie jest też prawdą, że rośliny wycinaliśmy z myślą o budowie osiedla. Specjalistyczna firma, którą wynajęliśmy, usuwała tylko drzewa, na które miała zezwolenie udzielone przez Wydział Ochrony Środowiska.
Mieszkańcy nie do końca wierzą w tę wersję wydarzeń.

- Drzewa wykarczowano bez jakiegokolwiek pozwolenia tuż pod naszymi nosami - denerwuje się Janusz Fisiak, jeden z mieszkańców domu przy ul. Namiotowej. - Większość roślin, które wycięto, sami sadziliśmy jeszcze w latach 60.
Napisaliśmy petycję, w której sprzeciwiamy się budowie nowego osiedla. Złożymy ją na ręce prezydent Hanny Zdanowskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany