Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto będzie rządził łódzką archidiecezją? Abp Władysław Ziółek odchodzi na emeryturę

Ilona Jadczyk
Ordynariusz łódzki przestanie pełnićswoją funkcję prawdopodobniepo czerwcowych obchodach 25.rocznicy wizyty Jana Pawła II w Łodzi.
Ordynariusz łódzki przestanie pełnićswoją funkcję prawdopodobniepo czerwcowych obchodach 25.rocznicy wizyty Jana Pawła II w Łodzi. Archiwum
Starsi mieszkańcy Łodzi zdążyli zapomnieć już czasy, kiedy lokalnym Kościołem kierował inny biskup, a młodsi w ogóle ich nie pamiętają. Dlatego mówiąc biskup, wszyscy myślą: Władysław Ziółek.

Po 26 latach urzędowania obecnego ordynariusza zbliża się jednak czas zmian w archidiecezji łódzkiej.

Czeka na czerwiec
Abp Władysław Ziółek, zgodnie z prawem kanonicznym, rezygnację z pełnionej funkcji złożył już w czerwcu 2010 r., kiedy skończył 75 lat. Papież Benedykt XVI poprosił go jednak, co jest częstym zwyczajem w takich sytuacjach, aby zarządzał archidiecezją łódzką jeszcze przez półtora roku lub dwa lata, o ile stan zdrowia mu na to pozwoli.
I choć wtedy mówiło się, że będzie to raczej półtora roku, teraz wydaje się, że z pasterzowania łódzkiemu Kościołowi abp Ziółek zrezygnuje dopiero po czerwcu br. Wtedy przypada 25. rocznica wizyty papieża Jana Pawła II w Łodzi, którą metropolita uważa za najważniejsze wydarzenie w historii diecezji.

Centralnym punktem obchodów tej rocznicy będzie Święto Eucharystii ustanowione właśnie na pamiątkę wizyty papieża Polaka. Przewodniczył mu będzie kard. Tarcisio Bertone, sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej, najbliższy współpracownik papieża Benedykta XVI.

Konserwatywny, ale nie "toruńczyk"
Abp Władysław Ziółek przez wszystkie lata swojego urzędowania nie wyróżniał się spośród członków polskiego Episkopatu. Należał do konserwatywnej frakcji, choć nie można o nim powiedzieć, że tak jak bp Adam Lepa jest "toruńczykiem" (związanym z Radiem Maryja).

Nie zabierał głosu w budzących kontrowersje sprawach, nie udzielał się w mediach ogólnopolskich. Jego wypowiedzi i homilie były bardzo wyważone, zazwyczaj wcześniej przygotowane. W kręgach kościelnych mówi się też, że najczęściej nie pisał ich sam. Złośliwi twierdzą nawet, że abp Ziółek przemawiał od siebie tylko wtedy, gdy nie czytał z kartki. A robił to niezwykle rzadko, ze szkodą, jak się zdaje, dla siebie i wiernych, bo mówcą jest całkiem dobrym.

Wiadomo także, że duży wpływ na decyzje metropolity łódzkiego mieli ludzie z jego najbliższego otoczenia. W Kościele łódzkim panuje również opinia, że abp Ziółek bał się radykalnych posunięć, a trudne sprawy, dotyczące np. nadużyć finansowych i moralnych księży, wolał załatwiać po cichu. I tak kapłani z problemem alkoholowym albo żyjący z kobietą zmieniali tylko parafie.

Nie poprawił statystyk
Można było także odnieść wrażenie, że ordynariusz łódzki starał się dobrze żyć z kolejnymi władzami, które rządziły miastem. Lubił również otaczać się wpływowymi i bogatymi katolikami. O tym, co dotyczy prywatności arcybiskupa, niewiele wiadomo, może poza tym, że rozmiłowany jest w górach, gdzie co roku w lipcu spędza wakacje, że ogląda rozgrywki sportowe i że sam nie uprawia żadnego sportu.
Abp Władysław Ziółek zarządza diecezją, w której najmniejszy odsetek wiernych chodzi do kościoła i przyjmuje komunię św. Przez wszystkie lata jego urzędowania nic się w tym względzie nie zmieniło.
Wręcz przeciwnie - w 1986 roku, kiedy obejmował archidiecezję, na niedzielną mszę św. przychodziło 39,2 proc. wiernych, a w 2010 r. (to ostatnie dane) - już tylko 27,3 proc. (usprawiedliwieniem jest to, że spadająca liczba wiernych to ogólna tendencja).

Nie był wikariuszem ani proboszczem
Co ciekawe, abp Władysław Ziółek nigdy nie był wikariuszem ani proboszczem. Po ukończeniu Wyższego Seminarium Duchownego w Łodzi wyjechał do Rzymu, gdzie przyjął święcenia kapłańskie i zrobił doktorat z prawa kanonicznego, a następnie pracował w kurii rzymskiej. Kiedy wrócił do Łodzi, skierowano go do pracy w kurii diecezjalnej, gdzie najpierw był notariuszem, a potem kanclerzem. Pracował także w sądzie biskupim.
W 1980 r. został biskupem pomocniczym archidiecezji łódzkiej, a sześć lat później ordynariuszem. Nie od razu przeniósł się do pałacu arcybiskupiego przy ul. Skorupki. Przez wiele lat mieszkał na Rudzie obok kościoła Sióstr Bernardynek, którego był rektorem.

Kto będzie nowym biskupem?
Jako najpoważniejsi kandydaci na nowego arcybiskupa łódzkiego wymieniani są: biskup włocławski Wiesław Mering, biskup łowicki Andrzej Dziuba i ks. Krzysztof Nykiel pracujący w Watykanie. Wcześniej mówiło się także o kandydaturze łódzkiego biskupa pomocniczego Ireneusza Pękalskiego czy rektora Wyższego Seminarium Duchownego w Łodzi. Zdaje się jednak, że najpoważniejszym kandydatem jest bp Mering.
On, w przeciwieństwie do obecnego łódzkiego ordynariusza, znany jest ze zdecydowanych wypowiedzi.
Niedawno zasłynął w Polsce, gdy wyraził swoje oburzenie obecnością w publicznych mediach Nergala, muzyka, który m.in. podczas występów na scenie niszczył Biblię. o

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany