Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

KSW 70 w Łodzi. Albert Odzimkowski: Reguły tych walk są brutalne

Jan Hofman
Jan Hofman
28 maja łódzkiej Atlas Arenie odbędzie się gala KSW 70 Do klatki KSW powróci Albert Odzimkowski, który słynie ze swojego efektownego stylu walki.

Pojedynki Odzimkowskiego, tym razem zmierzy się z Tommym Quinnem, bardzo rzadko kończą się na kartach sędziowskich. Bywa jednak, że w takich starciach trudno zawsze utrzymać emocje na wodzy.
- W walce ważny jest instynkt i głowa, bo to one kierują naszymi poczynaniami - mówi 34-latek. - Nie można tego na pewno nazwać zdrowym rozsądkiem, ale sportową inteligencją. Tak na prawdę nie wszystko w klatce można skontrolować i zaplanować. Emocje pobudzają instynkt i zew walki, budzą w nas swoistego zwierzaka. Ostatecznie jednak jest to cały czas sportowa rywalizacja.
- Wchodząc do klatki patrzę na walkę, jak na zadanie, które muszę wykonać. Jest chęć zwycięstwa, chęć pokonania przeciwnika, ale nie ma myśli o tym, żeby mu zrobić krzywdę. Ostatecznie jednak reguły tej gry są brutalne. Trzeba więc zachować zimną krew.
Odzimkowski po raz drugi zmierzy się z Tommym Quinnem. Do pierwszego boju tych zawodników doszło 19 marca podczas gali KSW 68 w Radomiu, ale ostatecznie - mimo ogłoszenia wygranej Alberta - pojedynek został uznany za nierozstrzygnięty, ze względu na użycie w końcowej fazie konfrontacji nielegalnego kopnięcia kolanem. Drugie podejście do walki może być jednak zupełnie inne, ze względu na kilka czynników.
- Staram się w każdej walce pokazać zawsze z innej strony i w sumie jakbym był na miejscu Quinna, też chciałbym przygotować jakąś niespodziankę. To jest inteligentny gość i na pewno coś na mnie szykuje nowego. Nie będę ukrywał, to są zupełnie inne przygotowania. Mam inne nastawienie do tej walki, bo to jest dla mnie pierwsza taka sytuacja. Po pierwszym pojedynku, gdy jeszcze nie wiedziałem o tym, że wynik zostanie zmieniony, spotkaliśmy się z Tommym w hotelu, porozmawialiśmy i zwyczajnie się polubiliśmy. Tym bardziej trudne zadanie przede mną. Inaczej by to wyglądało, gdyby pierwsza walka była rozstrzygnięta i byłby to normalny rewanż.
Warto podkreślić, że Albert w wolnym czasie zajmuje się również komentowaniem pojedynków i przyznaje, że bywa to duże, emocjonalne wyzwanie, szczególnie w przypadku komentowania walk zawodników, których zna i ceni.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany