Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

KSW 44. Pudzianowski Bedorf. Nie ma twierdz nie do zdobycia, są tylko źle atakowane!

pas
Dziś na gali KSW 44 Mariusz Pudzianowski (12-5-1NC, 5 KO, 2 SUB) zmierzy się z Karolem Bedorfem (14-3, 5 KO, 3 SUB). Początek zmagań o godz. 19.

Czy to będzie najtrudniejsza walka w pana karierze?
Mariusz Pudzianowski: Nie, jedna z wielu walk, które stoczyłem i które stoczę. Bez względu na wynik sobotniego starcia mam ich jeszcze kilka przed sobą, przynajmniej cztery, co przekłada się na kolejne dwa lata w zawodowym sporcie. Spokojnie, jeszcze się nie żegnam, nie tak szybko.
Trenował pan jednak jak nigdy.
Na tym szczeblu, gdy jesteśmy obaj z Karolem prawie na szczycie mistrzowskiej drabinki, blisko jej wierzchołka, nie może być inaczej. Tu nie może być lipy. Trzeba pokazać wszystko, co się umie, na odpowiednio wysokim poziomie. O oszczędzaniu się, pracy na pół gwizdka, nie może być mowy.
To znaczy, że ma pan ambitny plan bycia na samym szczycie.
Zawsze tak było i wtedy gdy dźwigałem ciężary i wtedy, gdy walczyłem w „Tańcu z gwiazdami". Ambicji i woli walki nie odmówi mi nikt.
W takiej wadze jak ciężka, często o wyniku decyduje jeden przypadkowy, choć celny cios.
Oczywiście może być chwila nieuwagi, opuszczenie ręki i KO. Możesz być bardzo dobrze przygotowany, że przeciwnika możesz zjeść, a jednak jeden momen dekoncentracji i po tobie. W tej wadze i na tym poziomie niczego nie można być pewnym. Realnie patrząc, wszystko zdarzyć się może. Taka sytuacja musi ekscytować i ekscytuje kibiców. I trudno im się dziwić.
Analizował pan mocne i słabe strony przeciwnika i...
Są takie. Nie ma twierdz nie do zdobycia. Są tylko źle atakowane. Będę czekał na błąd, który popełni mój rywal. Gdy to się stanie, to ja przejmę inicjatywę. Na tym poziomie nie ma już żartów. Karol przez trzy czy cztery lata był królem tej kategorii. To wiele znaczy i pokazuje, że trzeba bardzo się pilnować.
Nie ma między panem i Karolem Bedorfem wrogości.
Nie, dla nas obu to czysto sportowa rywalizacja. Ktoś musi wygrać, ktoś przegrać i tyle. Nie ma zawiści, złej krwi.
Wyzwala w panu więcej adrenaliny fakt, że to będzie walka wieczoru?
Dla mnie nie ma to znaczenia. Mam wyjść na ring i zrobić swoje. Nikt za mnie tego nie zrobi.
Kibicuje panu Szymon Kołecki.
To bliski mi człowiek. Co by nie było trzymamy się razem. Miło, że będzie mnie wspierał. Stara przyjaźń nie rdzewieje.
Jaka piosenka będzie panu towarzyszyć przy wyjściu do walki?
Nic się nie zmienia. Cały czas jest to ten sam utwór „Dawaj na ring".
Jacyś goście specjalni będą pana dopingować z trybun?
Nie, skupiam się na sobie. Koncentruję się na walce. Mam robotę do wykonania. I chcę to zrobić dobrze.
Co pan będzie robił po walce?
Odpocznie się dwa tygodnie od ciężkiego trenowania. Zasłużyłem sobie na to, po pięciu miesiącach harówy. A potem wrócę do codziennych sportowych zajęć. Nie jest ważne czy będzie miało to związek z następną walką czy też nie. Od sportu, trenowania nie ucieknę i nie zamierzam tego robić do końca życia. Trzeba się ruszać, żeby nie zardzewieć.
Poleci pan do Ameryki?
Nie, zostaję na miejscu w Polsce. Tu znajdę sobie spokojne miejsce do odpoczynku. Jest tyle pięknych, nieodkrytych miejsc.
Będzie pan jeszcze walczył w tym roku?
Jeśli nie nabawię się jakiejś poważnej kontuzji to na pewno jeszcze raz w tym roku wystąpię.
Będzie pan oglądał mundial?
Nie jestem jakimś zagorzałym kibicem futbolu, ale jak nasze chłopaki będą walczyć, to oczywiście będę oglądał ich występ i mocno trzymał za nich kciuki. To prawdziwi profesjonaliści. Wiem, ile muszą wylać potu na treningach, żeby dojść do światowego poziomu. Szanuję ich, za ten wysiłek i za to dokąd doszli. Wiem doskonale, czym jest ciężka praca. Na finał też na pewno włączę telewizor.

Karta walk KSW 44:
 walka wieczoru:

Waga ciężka: Karol Bedorf (14-3, 5 KO, 3 SUB) - Mariusz Pudzianowski (12-5-1NC, 5 KO, 2 SUB)

Limit umowny (68 kg) Kleber Koike Erbst (23-4-1, 2 KO, 19 SUB) - Marian Ziółkowski (19-6-1, 1 NC, 5 KO, 12 SUB)

Limit umowny (90 kg): Michał Materla (25-6, 7 KO, 12 SUB) - Martin Zawada (28-14-1, 18 KO, 5 SUB)

Waga ciężka: Tomasz Oświeciński (1-0, 1 KO) - Erko Jun (0-0)

Waga piórkowa: Filip Wolański (11-2, 3 KO, 2 SUB) - Daniel Torres (7-3-1NC, 4 KO, 1 SUB)

Waga lekka: Gracjan Szadziński (7-2, 5 KO) - Paul Redmond (14-7, 5 KO, 5 SUB)

Waga półciężka: Chris Fields (12-7-1, 6 KO, 5 SUB) - Wagner Prado (13-3-1NC, 12 KO)

Waga lekka: Łukasz Rajewski (7-3-1NC, 5 KO) - Leo Zulić (7-1, 3 KO, 3 SUB)

Waga kogucia: Dawid Gralka (6-1, 4 SUB) - Sebastian Przybysz (3-1, 1 KO, 1 SUB)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany