Zapowiadało się niezwykle interesująco, to miała być walka, która bardzo wiele powie o Pudzianowskim. Także to, czy Polak jest już gotowy na pojedynek o pas wagi ciężkiej. O godzinie 23:13 w Ergo Arenie rozbrzmiała muzyka z "Gladiatora" i na arenie pojawił się Mariusz Pudzianowski. Gracie już wtedy czekał na niego w klatce. Za kwadrans wszystko miało stać się jasne - podaje onet.
Stało się, znacznie szybciej. Stało się coś, czego nie spodziewali się chyba nawet najwięksi kibice "Pudziana". Polak przyjął może jedno kopnięcie, a potem wykorzystał fakt, że Gracie odsłonił się przy ciosie i wyprowadził swoje uderzenie.
To był atomowy cios prawą, Gracie natychmiast padł na matę i nie miał już żadnych szans. "Pudzian" jeszcze rzucił się na niego w parterze, ale sędzia natychmiast przerwał walkę.
"Pudzian" wygrał tę walkę po 27 sekundach, zadecydował jeden, jedyny cios. To był prawdziwy pokaz mocy "Pudzilli". Powoli nadchodzi czas na walkę z Karolem Bedorfem.
-To jest przede wszystkim zasługa mojego trenera. Od stycznia męczył się ze mną, a teraz bardzo mu dziękuję - powiedział skromnie Pudzianowski po zakończeniu pojedynku.
- Nawet przez myśl mi nie przyszło, że rzucę sobie ręką i przeciwnik padnie - dodał, a publiczność zgromadzona w Ergo Arenie ryknęła śmiechem, następnie nagradzając mistrza gromkimi brawami. - Było to trenowane cały czas. Trener mówił, żeby puścić rękę swobodnie i wyjdzie - zdradził "Pudzian" swoją receptę na sukces.
Debiut Tomasza Drwala nie był pomyślny dla zawodnika z Krakowa. "Gorilla" przegrał walkę o pas wagi średniej z mistrzem Michałem Materlą. "Cipao" pokonał weterana UFC na pięć sekund przed końcem - po tym, jak rozbił rywala uderzeniami w parterze - podają sportowe fakty.
Niespodziewanie Peter Graham postawił stosunkowo duży opór Karolowi Bedorfowi. Australijczyk mógł wygrać przed czasem, ale ostatecznie przegrał przez decyzję w stosunku 3x 30-27. Stawką starcia nie był jednak pas KSW wagi ciężkiej, który należy do Polaka.
Techniczny pojedynek Gorana Reljica z Attilą Veghiem wyłonił nowego mistrza KSW w wadze półciężkiej. Został nim chorwacki "Duch", który zwyciężył po kontrowersyjnej decyzji sędziowskiej.
Dużą niespodziankę sprawił Kamil Szymuszowski. "Szymek" przywitał w wadze półśredniej Macieja Jewtuszkę. Debiutujący w KSW zawodnik z Łodzi zasłużenie wygrał przez decyzję sędziowską po piętnastu minutach walki.
Aziz Karaoglu zakończył karierę Jaya Silvy w KSW. Turek mieszkający na co dzień w Niemczech po 94 sekundach posłał pochodzącego z Angoli fightera na deski. Była to jego druga wygrana z rzędu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?