KS Paradyż nie podjął wyzwania. Trzy punkty dla ŁKS bez gry

Niedzielne spotkanie łodzian z Jutrzenką Warta zostało przełożone na 1 września. Z kolei dzisiejszy mecz z ełkaesiakami KS Paradyż oddał walkowerem. Gospodarze pojedynku uznali, że organizacja imprezy z udziałem kilkuset, a może nawet 1,5 tysiąca kibiców klubu z al. Unii przerasta ich możliwości. Nikt w Paradyżu nie chciał brać na swoje barki ewentualnej odpowiedzialności za zachowania fanów, które mogłyby się wymknąć spod kontroli.

Nie gracie drugi raz z rzędu. Jak pan patrzy na taki problem?
Wojciech Robaszek, trener piłkarzy ŁKS: – Skupiam się wyłącznie na zagadnieniach sportowych. Innych spraw nie mam zamiaru komentować.
Taka sytuacja może mieć wpływ na sportową dyspozycję zespołu?
– Nie ma co dramatyzować. Przesunęliśmy tylko o tydzień okres przygotowawczy. Nie ma żadnego problemu i jestem pewien, że do niedzielnego spotkania z Pogonią-Ekologiem Zduńska Wola przystąpimy w doskonałej formie.
Jesteście w komfortowej sytuacji. Nie graliście jeszcze, a już na waszym koncie pojawiły się punkty...
– Zapewniam, że ja i moi piłkarze chcemy rywalizować na boiskach, a nie zdobywać punkty przy zielonym stoliku. Nie interesują nas walkowery, łatwe punkty, bo trenowaliśmy po to, aby walczyć o punkty w ligowych potyczkach.
Może być jednak tak, że za każdy mecz przyznawany wam będzie walkower. Czy to wpłynie na sportową formę drużyny?
– Nie zakładaliśmy takiej sytuacji, toteż nie mam pojęcia, jak podejdziemy do takiej ewentualności. Jeśli pojawi się taki problem. to wówczas będziemy się zastanawiać. Teraz jednak koncentrujemy się na niedzielnym debiucie w IV lidze.