Mowa o 26-letnim środkowym defensorze Krystianu Nowaku oraz 27-letnim napastniku (chociaż równie dobrze może występować w drugiej linii) Przemysławie Kicie.
Obaj niczym najgorszy koszmar jeszcze długo będą wspominać sparingowe starcie z początku lutego z KKS Kalisz na sztucznym boisku przy ul. Małachowskiego. I nie chodzi tu wcale o końcowy rezultat (kaliszanie zwyciężyli 2:1), ale o to, że nabawili się wówczas bardzo poważnych kontuzji (zerwanie więzadeł krzyżowych w kolanie). Zarówno Nowak, jak i Kita nie wyjechali więc z drużyną na zgrupowanie do Turcji. „W zamian” przeszli zabiegi i rozpoczęli dosyć żmudą rehabitację.
Jest właściwie pewne, że obaj mieliby pewne miejsce w wyjściowej jedenastce zespołu prowadzonego przez trenera Marcina Kaczmarka. Nowak wrócił do Widzewa po kilku latach i miał być ostoją defensywy. Natomiast niezwykle wszechstronny Kita miał ułatwiać życie Marcinowi Robakowi i sam nękać obrońców rywali.
Nowak i Kita nie załamują się i zamierzają wrócić na boisko znacznie silniejsi, niż przed kontuzjami. Jeżeli nie stanie się nic nieprzewidzianego, to latem będą mogli rozpocząć normalne przygotowania do sezonu 2020/2021. Obaj są bardzo potrzebni.
Trzecim zawodnikiem, który doznał poważnego urazu był Daniel Mąka. W jego przypadku mowa o złamaniu kości strzałkowej, które przytrafiło mu się w listopadzie w trakcie starcia o punkty z Resovią Rzeszów na stadionie przy al. Piłsudskiego. Ale ten niespełna 32-latek już przed kilkunastoma dniami tak naprawdę z pełnym zaangażowaniem i miał teoretyczną szansę nawet na występ w odwołanym już meczu ze Skrą Częstochowa.
“Bodyguard” lekiem na hejt?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?