Trzeci mundial kostarykańskiego weterana Bryana Ruiza
Przed ośmioma laty Ruiz rozegrał w finałach mistrzostw świata pięć spotkań (strzelił dwa gole), w Rosji w 2018 trzy spotkania, a w Katarze w 2022 dostał jedynie... 29 minut w przegranym 0:7 meczu z Hiszpanią.
– Takie porażki się zdarzają, są bardzo bolesne, ale można się z nich dużo nauczyć. Zareagowaliśmy na tą klęskę w kolejnym meczu z Japonią. W nim byliśmy już dobrze zorganizowani, ruchliwy przeciwnik nie stworzył zbyt wiele okazji, a my wykorzystaliśmy naszą jedną – powiedział Ruiz, który pogodził się z rolą zmiennika i… motywatora, ale pozostał kapitanem kadry.
– Jeśli moje doświadczenie może się przydać, to staram się nim dzielić. Dla mnie to trzeci start w mundialu i jestem szczęśliwy, że znów dostałem powołanie. Mam już 37 lat, zbliżam się do końca kariery, ale cieszę się z każdej chwili spędzonej z drużyną narodową – dodał Ruiz, któremu kolumbijski selekcjoner Kostarykańczyków Luis Fernando Suarez nie dał szansy gry w spotkaniu z Niemcami, które „Ticos” przegrali 2:4.
Aż ośmiu Kostarykańczyków po trzydziestce przeciw Niemcom
Nawet przez chwilę Kostaryka znajdowała się w 1/8 finału, gdy prowadziła 2:1. Keylor Navas (1986), Kendall Waston (1988), Oscar Duarte (1989), Juan Pablo Vargas (1995), Keysher Fuller (1994), Celso Borges (1988), Jelcyn Tejeda (1992), Bryan Oviedo (1990), Joel Campbell (1992), Johan Venegas (1988), Brandon Aguilera (2003) – w wyjściowej jedenastce na Niemców kolumbijski selekcjoner „Ticos” wystawił aż ośmiu zawodników po trzydziestce. Musi tak postępować, bo brakuje młodych, jest ich niewielu, a w składzie na mundial w Katarze znalazło się tylko czterech piłkarzy z klubów z Europy.