Krok do przodu dwukrotnych mistrzów Polski

W dwóch sezonach z rzędu piłkarska Łódź nie była reprezentowana na szczeblu centralnym. A przecież u schyłku XX wieku łódzkie kluby brylowały (Widzew był mistrzem Polski w 1996 i 1997 roku, ŁKS w 1998 r.). Jeszcze pięć lat temu oglądaliśmy w ekstraklasie derby Łodzi.

ŁKS ostatni raz rywalizował na szczeblu krajowym 30 marca 2013 r., kiedy w I lidze wobec 1243 widzów przegrał u siebie z Olimpią Grudziądz 0:3. Do 22. kolejki, czyli meczu z Wartą w Poznaniu, już nie przystąpił.

Po roku gry w IV lidze i trzech sezonach III-ligowych drużyna z al. Unii będzie drugoligowcem. Dla tak zasłużonego klubu nie jest to powód do dumy, ale z pewnością krok do przodu.

Niektórzy twierdzą, że awans ŁKS był wielce szczęśliwy, bo Finishparkiet nie uzyskał licencji. To prawda. Choć z drugiej strony to przecież drudzy w tabeli łodzianie pokonali rywali z Nowego Miasta Lubawskiego 3:0 i 2:0, i w tym sensie słusznie uważają, że nie byli od niego słabsi. W ekstraklasie jest teraz 7 byłych mistrzów kraju, w I lidze dwóch (Ruch i Stal), a w II lidze trzech (Warta Poznań oraz dwa beniaminki: ŁKS i Garbarnia Kraków).

Najwięksi optymiści liczą, że po ciekawych wzmocnieniach, ŁKS skopiuje wyczyn Odry Opole, która będąc beniaminkiem, awansowała na zaplecze ekstraklasy. Choć podobne plany miała Polonia Warszawa, która... spadła. Potrzebna jest pełna koncentracja. Dokładnie połowa klubów II-ligowych grała już wcześniej na najwyższym szczeblu rozgrywek i chce tam wrócić jak najszybciej.

Jednego z tych rywali podejmuje ŁKS już w sobotę - to ROW 1964 Rybnik (spędził siedem sezonów w ekstraklasie). Ostatnio w sezonie 1976/1977, kiedy to uległ ŁKS 1:2 i 0:1. Jest szansa, że już na początku rozgrywek ŁKS będzie w czołówce, bo pierwsze trzy mecze gra w Łodzi (z ROW, Gwardią Koszalin i MKS Kluczbork).

Piłkarze, wykorzystajcie to!