Krew oddało kilkadziesiąt psów i kotów. Akcja lecznicy ZDJĘCIA

W sobotę w lecznicy weterynaryjnej „Cztery Łapy” na Widzewie odbyła się nietypowa zbiórka krwi, bo wzięły w niej udział psy i koty.

Do akcji zgłosiło się kilkudziesięciu właścicieli krwiodawców. Dla niektórych, tak jak dla 4,5-letniego Cookiego, była to już 5 akcja.
- Jeżeli możemy w taki sposób pomóc, czemu nie przyłączyć się do akcji? Przecież Cookiemu to nie szkodzi. Jest duży i zdrowy, za każdym razem ma robione badania. Ostatnio oddawał krew w swoje urodziny - mówi Krzysztof i Izabela Gorządek.
Niestety tym razem nie udało się mu pobrać krwi.

Debiutantem był 9-miesięczny Misio, który podzielił się krwią z innymi zwierzakami. Był nieco wystraszony, ale w momencie pobierania krwi nie wyrywał się i dał radę.
- Mamy go od szczeniaka. W rodzinnych domach oboje mamy już zwierzęta. U mnie są dwa koty i razem z Misiem dwa psy - opowiada Klaudia, która przyszła ze swoim chłopakiem Michałem.

Krwiodawcą był również Ryszard.
- To roczny kot przygarnięty ze schroniska w Konstantynowie Łódzkim. Mam go od kilku miesięcy. Mieszka z nami także roczna Tosia, ale jej niestety nie można było pobrać krwi, bo ważyła odrobinę za mało - mówi Aneta Strojanowska.

- Są limity wagowe krwiodawców. Pies musi ważyć co najmniej 25 kg, a kot 4,5. Akcję organizujemy co dwa miesiące, ale ostatnią odwołaliśmy ze względu na pandemię- opowiada weterynarz Katarzyna Suska.

Na krew jest bardzo duże zapotrzebowanie. Trafia ona do banku w Warszawie.
- Przetaczana jest zwierzakom, które mają np. chorobę odkleszczową. Przydaje się również przy różnych operacjach, np. śledziony. Aby pobrać krew kotu, potrzebne jest znieczulenie. Przy psach nie ma takiej konieczności - dodaje Katarzyna Suska.

Psy mogą mieć nawet 20 grup krwi, koty 4. Każdy uczestnik akcji otrzymał torbę z przysmakami.