Kradną paliwo z baków. Od osobowych po tiry

W tym roku policja odnotowała w województwie łódzkim już 29 tego typu kradzieży (w tym 9 w Łodzi). Funkcjonariusze przyznają jednak, że jest ich więcej – nie wszyscy pokrzywdzeni powiadamiają o tym stróżów prawa. Kilka dni temu w nocy mieszkaniec bloku przy ul. Dąbrowskiego spłoszył złodzieja, który kradł benzynę z fiata seicento należącego do jego sąsiada. Pan Włodzimierz około godz. 3, idąc do pracy, zobaczył przy aucie znajomego podstawioną bańkę. Złodziej uciekł.
– Policjanci znaleźli na miejscu dwudziestolitrową bańkę wypełnioną do połowy benzyną. Złodziej dostał się do baku, wyłamując wlew paliwa. Niestety, nie udało się go zatrzymać – mówi mł. asp. Aneta Sobieraj z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji.
W Łodzi do tego typu przestępstw często dochodzi na ulicach Traktorowej, Hodowlanej, św. Teresy, Rojnej i Duńskiej. Złodzieje wyłamują zabezpieczenia wlewu paliwa, wywiercają otwory w zbiorniku, przecinają przewody paliwowe i spuszczają benzynę do kanistrów. Czasami używają też pompek.
– W nocy na ul. Kossaka policjanci zatrzymali 45-latka, który kradł paliwo z daewoo matiza. Okazało się, że miał na koncie co najmniej kilkanaście takich kradzieży – mówi kom. Adam Kolasa z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
45-latek na złodziejskie eskapady często wyruszał ze wspólnikiem. Przestępcy przecinali przewody paliwowe i za każdym razem spuszczali ze zbiornika od 10 do 35 litrów benzyny.