Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kradną kamery z budynków w Łodzi. Poszukiwany ten mężczyzna

Edward Mazurkow
Policja poszukuje złodzieja, który z budynku USC przy ul. Pabianickiej w Łodzi  skradł pięć  kamer!  Jedna z nich sfilmowała twarz złodzieja.
Policja poszukuje złodzieja, który z budynku USC przy ul. Pabianickiej w Łodzi skradł pięć kamer! Jedna z nich sfilmowała twarz złodzieja.
Do kradzieży kamer monitoringu zamontowanych na budynku Urzędu Stanu Cywilnego przy ul. Pabianickiej w Łodzi, doszło w nocy z 7 na 8 marca 2016 r. Złodziej musiał być niezłym akrobatą, gdyż bez problemu wspiął się po gzymsie i ściągnął kamery. Co z nimi zrobił, tego nie udało się ustalić.

* Kamera zanim została skradziona, sfilmowała twarz złodzieja.
* Kamery zainstalowane na budynkach są łakomym łupem dla złodziei.

Osoby które mogą pomóc funkcjonariuszom w wytropieniu złodzieja, proszone są o kontakt z VIII Komisariatem Policji w Łodzi, ul. Wólczańska 250, tel. 426652400.

Niedawno opoczyńscy policjanci zatrzymali na gorącym uczynku sprawców kradzieży trzech kamer monitoringu też zainstalowanych na budynku O przestępstwie oficer dyżurny opoczyńskiej policji został powiadomiony 21 maja 2016 r. około godz.17. Ze zgłoszenia wynikało, że z budynku skradziono trzy kamery monitoringu warte 1500 zł. Policjanci, którzy zajęli się sprawą, po przeanalizowaniu zebranych dowodów i rozpoznaniu lokalnego środowiska przestępczego, szybko dotarli do mężczyzn podejrzewanych o kradzież kamer. Okazali się nimi dwaj mieszkańcy Opoczna w wieku 25 i 19 lat. U jednego z nich w mieszkaniu policjanci znaleźli skradzione kamery, a także inne przedmioty pochodzące z kradzieży, m.in elektronarzędzia, rowery, sprzęt gospodarstwa domowego.

Złodzieje prawdopodobnie nie mieliby kłopotów ze spieniężeniem skradzionych kamer. Właściciel sklepu ze sprzętem szpiegowskim przy al. Piłsudskiego w Łodzi mówi, że obecnie kamery, zarówno te większe, jak i niedużych rozmiarów, sprzedają się niczym ciepłe bułeczki. Po te mniejsze chętnie sięgają zdradzani małżonkowie, kochankowie, właściciele firm, a także (rzekomo prywatnie) funkcjonariusze policji i służb specjalnych. Hitem są kamery z GPS, które sygnał przekazują przez sieć telefonii komórkowej.

Tam, gdzie w grę wchodzą pieniądze, zdrada, intratne kontrakty, zakładanie kamer nie jest czymś wyjątkowym.

Przy ich pomocy można przejrzeć plany konkurencji, śledzić niewiernych małżonków, a nawet kierowców przewożących drogie przesyłki.

Dla zazdrosnych
mężów i żon

Kamery z GPS są wielkości paczki papierosów. Włączają się np. na dźwięk głosu. Jeśli są zamontowane w samochodzie, zaczynają działać po przekroczeniu określonej prędkości lub po wyjedzie za zakreślony teren. Kosztują, w zależności od wersji, od 900 do 25 00 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany