Kradną auta na Widzewie! Tylko jednej nocy sprzed bloków zniknęły dwa samochody

- Zostawiłem auto tam, gdzie zwykle - na parkingu pod oknami mojego mieszkania, około godziny 20.30 - opowiada pan Tomasz, właściciel citroena. - Nie mogłem uwierzyć, gdy następnego dnia rano wyszedłem do pracy, że auto zniknęło. Miejsce postojowe stało puste, a po samochodzie nie było śladu. Mieszkam na tym osiedlu od urodzenia i nie słyszałem, żeby komuś w okolicy skradziono sprzed bloku auto!

Pan Tomasz wziął dzień wolny w pracy i od razu pojechał na policję. Wiedział, że w przypadku kradzieży samochodów każda minuta się liczy. Wtedy okazało się, że tej samej nocy z osiedla zniknęła jeszcze honda. Niewykluczone, że to sprawka tych samych przestępców. Funkcjonariusze wraz z właścicielem citroena spenetrowali okolicę, mając nadzieję, że gdzieś zauważą charakterystyczą karoserię pojazdu. Niestety, zawiedli się. Auto przepadło. Nie udało się także odnaleźć hondy.

- Osiedle, na którym mieszkam, znajduje się blisko autostrady A1, może skorzystali z niej złodzieje i już są daleko poza granicami Łodzi - dodaje okradziony łodzianin. - Niewykluczone też, że auto stoi w jakiejś „dziupli” i zostanie rozebrane na części. Albo wyjedzie z Łodzi, jak sprawa przycichnie - podejrzewa.

Pan Tomasz postanowił udostępnić opis i zdjęcia swojego auta w internecie i liczy, że ktoś je rozpozna. Strata jest tym bardziej bolesna, że samochód miał zaledwie 5 lat.

Jak informuje Adam Kolasa z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi, od początku stycznia na Widzewie łupem złodziei padło już siedem samochodów.

Zobacz też: Wysadzili bankomat na Widzewie