Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszykarzom ŁKS nie wystarczyły nawet 92 punkty...

(bart)
W akcji ełkaesiak Jakub Dłuski
W akcji ełkaesiak Jakub Dłuski łukasz kasprzak
Koszykarze beniaminka ekstraklasy, ŁKS, doznali kolejnej porażki. W meczu o miejsca 7-14 łodzianie ulegli w Warszawie AZS Politechnika 92:95 (21:26, 26:28, 23:24, 22:17), mimo iż przy odrobinie szczęścia to właśnie oni mogli być górą. Niestety, wkrótce nikt o tym nie będzie pamiętał.

Jak nie idzie, to nie idzie. Mamy nadzieję, że podopieczni trenera Piotra Zycha nareszcie się przełamią i sprawią wkrótce choć trochę radości swoim sympatykom. Wprawdzie w tym sezonie z ekstraklasy nikt nie spadnie, jednak nie chce nam się wierzyć, że ŁKS pogodzi się z tak niewdzięczną rolą chłopca do bicia.
Szkoda tak dobrego występu duetu - Jakub Dłuski, Michał Michalak (nie tak dawno przeszedł do ŁKS właśnie z Politechniki) - który zdobył w sumie aż 49 punktów. Zresztą generalnie łodzianie byli skuteczni, to jednak nie wystarczyło. Meczu nie dokończyli właśnie Dłuski i Barłomiej Szczepaniak, którzy musieli opuścić parkiet po piątych przewinieniach. Gościom nie pomogła chociażby zdecydowanie wygrana walka na tablicach (aż 35 zbiórek przy zaledwie 22 gospodarzy).
Dłuski trafił jako pierwszy, ale gospodarze wyszli na prowadzenie 4:2 (później 8:4). W 6 min to łodzianie prowadzili (12:14 po trafieniu Piotra Trepki). Później inicjatywę przejął AZS i było już nawet 31:21. Na szczęście sytuację ratowali Michalak z Dłuskim, dzięki czemu do przerwy goście tracili jedynie siedem,,oczek''. W trzeciej kwarcie trwała wymiana ciosów, jednak AZS utrzymywał przewagę (78:70).
Ostatnia odsłona meczu była pasjonująca. Sygnał do ataku dał Jarosław Zyskowski (pięć,,oczek'' z kolei). Potem trafił Filip Kenig, a po wolnych Bartłomieja Bartoszewicza to łodzianie prowadzili (78:79). Niestety, AZS nie rezygnował i szybko doprowadził do stanu 86:79. Koniec emocji? Nic z tych rzeczy. Po akcjach Dłuskiego i Michalaka stołeczny team prowadził już tylko 86:85, a po wolnym Michalaka był remis 86:86. Sytuacja zmieniała się jak w filmie akcji. Znów AZS prowadził (91:86), jednak po rzucie za trzy punkty Michalaka to ełkaesiacy byli górą (91:92). Na 20 sekund przed końcem meczu trafił Piotr Pamuła (93:92), a spudłował Piotr Trepka. Goście musieli faulować i Jarosław Mokros wykorzystał oba wolne, ustalając wynik (95:92).
AZS Politechnika Warszawska - ŁKS Łódź 95:92 (26:21, 28:26, 24:23, 17:22)
Politechnika: Nowakowski 2, Pamuła 17, Wilczek 8, Mokros 16, Ponitka 23 oraz Pełka 16, Kowalczyk 7, Kucharek, Popiołek 6.
ŁKS: Dłuski 26, Trepka 9, Zyskowski 11, Sulima 13, Michalak 23 oraz Szczepaniak 6, Kenig 4.
W środę ełkaesiacy zmierzą się w Starogardzie Gdańskim z tamtejszą Polpharmą (godz. 19).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany