Koszykarze ŁKS znów przegrali wysoko

W potyczce z kim, jak nie ze wczorajszym rywalem, koszykarze ŁKS mieli przerwać serię porażek? Drużyna z Poznania to najsłabiej spisujący się zespół na obcych boiskach i będący w zasięgu łodzian. Pod warunkiem, że każdy z nich zagra na swoim poziomie.
Tymczasem po 10 minutach meczu można było być zadowolonym jedynie z postawy Jakuba Dłuskiego i Krzysztofa Sulimy. Obaj rzucili wszystkie punkty w pierwszej kwarcie! Na początku drugiej odsłony trójką pomógł im Paweł Malesa, ale nadal o wiele skuteczniejsi byli poznaniacy (szczególnie Damian Kulig). Przewaga gości urosła do 11 punktów, lecz w ostatnich 5 minutach przed przerwą ełkaesiacy wreszcie podkręcili tempo, zaczęli trafiać, i dzięki kolejnej trójce Malesy do szatni schodzili, remisując 34:34 i z nadziejami na odniesienie długo oczekiwanego zwycięstwa.

Niestety, podopieczni Piotra Zycha nie przedłużyli ich po powrocie na parkiet. Pozwolili poznaniakom zdobyć 8 punktów z rzędu i znów musieli odraiać straty. Udało się zmiejszyć je do czterech punktów (42:46 po trafieniu Sulimy i 44:48 po rzutach Sulimy), ale w następnych akcjach łodzianie popełnili proste błędy, które wybiły ich chyba z rytmu. Za to z łatwością punkty zdobywali goście, szczególnie Djordje Micić i Żarko Comagić. Dzięki skuteczności Serbów drużyna z Poznania przed ostatnią przerwą prowadziła już 61:48.
W tym momencie ełkaesiacy chyba już pogodzili się z kolejną porażką, bo w ostatniej odsłonie grali bez pomysłu i agresji. I właściwie jedynie byli na boisku.
ŁKS pozostał na ostatnim miejscu w tabeli. W czwartek zagra we Wrocławiu ze Śląskiem (godz. 18).

ŁKS Łódź - PBG BaSKET POZNAŃ 56:83
(14:19, 20:15, 14:27, 8:22)
ŁKS: Dłuski 20, Malesa 14, Sulima 10, Bartoszewicz 4, Kenig 4, Krajewski 2, Szczepaniak 2, Salamonik, Kalinowski, Trepka.
Basket: Kulig 29, Comagić 17, Micić 17, Bartosz 8, Smorawiński 7, Nikolić 4, Parzeński 1, Nowak, Filarowski, Wilczyński.